A.D.: 20 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Agnieszka, Teodor, Czesław

Patriota.pl

Można bez przesady powiedzieć, że od wielu wieków nie znano
takiego poniżenia myśli ludzkiej jak to,
którego doznała pod rządami marksizmu.
Józef Maria Bocheński, Sto zabobonów

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Ciemności kryją ziemię, czyli wegetatywna historia solitera łacińskiej Europy - Do ostatniego Fina…

Drukuj PDF
Spis treści
Ciemności kryją ziemię, czyli wegetatywna historia solitera łacińskiej Europy
Trzy zasady
Totalitarny świat
Chrystianizacja Szwecji
Rosnące zapóźnienie
Angielscy misjonarze w Szwecji
Nieznana forma społeczno-polityczna
Do ostatniego Fina…
Największy triumf papiestwa
Znów ”siły narodowe”
Kult siły
Zaczadzeni katolicyzmem
Wielka reforma socjalna
Zaciskanie pętli
Umysłowe zacofanie
Wszystkie strony

Do ostatniego Fina…

”W okresie Wikingów kontakty Szwedów ze światem zewnętrznym były najsilniejsze – później osłabły i kraj popadł w dobrowolną izolację tak doskonałą, że zachowali Szwedzi, obok Islandczyków, najczystszą krew i pragermański język, nie znoszący obcych wtrętów za sprawą mówiących nim ludzi. O ile język niemiecki czy angielski w znacznej mierze zawiera dużą liczbę słów wziętych wprost z łaciny, etruskiego, francuskiego, język szwedzki ma ich niezwykle mało. Nie zawiera nawet – pomimo kontaktów ze Wschodem – słów z języka ruskiego.

Brak kontaktów z otaczającym światem siłą rzeczy pociągał za sobą izolację, niechęć do światowych nowinek, odporność na europejskie idee, niechęć (o ile nietrudno było ich złupić) do mieszania się w intrygi i polityczne rozgrywki europejskich władców. Co prawda grasowali Szwedzi w Niemczech w latach wojny trzydziestoletniej, ale działo się to na skutek usilnych próśb Unii Protestanckiej. Także ich późniejsze zbrojne wystąpienia na europejskiej arenie, nie zmieniły nastawienia szwedzkiej ludności do otaczającego ich świata - pozostał on na zawsze ”inny”, ”mniej rozwinięty”, ”głupi”, a nawet wrogi. Tak więc przez setki lat pozostali Szwedzi światem praktycznie nieznanym dla Europy, a ich izolacjonizm można by nazwać naturalnym statusem szwedzkiego państwa, w którym, co naturalne, także wpływy papiestwa były znikome.

A jeśli od czasu do czasu rozsuwali izolacyjną zasłonę i wchodzili na europejski kontynent, to dawali się temu światu dali poznać z jak najgorszej strony - psalmy niemieckie z północnych Niemiec, nasz ”potop szwedzki”, pacyfikacja i zeszwedczenie duńskiej Skåne (dające się porównać co do metod tylko z programem Hitlera), działania wojenne w Rosji czy krwawy przemarsz ”karolingów” króla Karola XII przez Pomorze.

Jeśli tylko mieli przewagę, byli wśród wytrawnych rzezimieszków najgorszymi, wśród brutalnych żołdaków najbrutalniejsi, a jeśli tej przewagi nie mieli – byli tchórzami. Nie dziwi wiec, ze po podboju Finlandii i wcieleniu do szwedzkiej armii Finów, narodziło się wśród ”obcych” (främlingar) powiedzenie: ”Szwedzi biją się dobrze … aż do ostatniego Fina”.



 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u