A.D.: 20 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Agnieszka, Teodor, Czesław

Patriota.pl

Miłość jest gorzka i słodka, ale nikt nie potrafi powiedzieć,
co jest w niej słodsze, gorycz czy słodycz.
Ezra Pound

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Ciemności kryją ziemię, czyli wegetatywna historia solitera łacińskiej Europy - Totalitarny świat

Drukuj PDF
Spis treści
Ciemności kryją ziemię, czyli wegetatywna historia solitera łacińskiej Europy
Trzy zasady
Totalitarny świat
Chrystianizacja Szwecji
Rosnące zapóźnienie
Angielscy misjonarze w Szwecji
Nieznana forma społeczno-polityczna
Do ostatniego Fina…
Największy triumf papiestwa
Znów ”siły narodowe”
Kult siły
Zaczadzeni katolicyzmem
Wielka reforma socjalna
Zaciskanie pętli
Umysłowe zacofanie
Wszystkie strony

Totalitarny świat

Aldous Huxley wyobrażał sobie świat, w którym każdy wykonuje prace, do jakiej został stworzony. Świat, w którym wszyscy (lub prawie wszyscy) są szczęśliwi, w którym wszelkie przyjemności zostają od razu zaspokajane. W jego świecie dzieci się nie rodzą: zostają ”wybutlowane”. ”Butlacja” dzieci to nic innego jak wielki, sprawny system masowej produkcji. To świat, na którego rozwój, obywatele, nie aspirując do niczego wyższego, nie mają żadnego wpływu. Jest to świat co prawda bez żadnej oryginalnej filozofii, myśli politycznej, literatury, sztuki, rzemiosła ale za to ogarnięty seksem, w którym akt prokreacji traktowany jest niezwykle rzeczowo.

W Szwecji dzieci… też ”się robi” i ”planuje” (jak w nazistowskich lebensbornach) bez żadnych zahamowań moralnych podczas taniej, powszechnej i ogólnie dostępnej rozrywki – aktu płciowego nazywanego popularnie (nawet w masmediach) ”pier...niem” (knulla). To wlaśnie knulla jest w świecie Huxleya i …w Szwecji racjonalną prokreacją. ”Robienie dzieci” (att skaffa barn) i częste zmienianie partnerów ma za zadanie zniwelować wszelkie bliższe uczucia i trwałość związku: gdy dzieci się ”odhoduje” do pełnoletniości (wszyscy Szwedzi mają bolesną świadomość ponoszonych kosztów przy tej ”hodowli”) i dzieci opuszczają ”rodzinny dom” (barnen är utflugna), ”małżeńskie związki” zwykle się rozpadają.

U Huxleya był też i prawdziwy narkotyk – ”soma”. Każdy obywatel Nowego Świata (Huxley jakby już obrał nań kurs: zaczął od meskaliny a skończył na LSD, którego potężną dawkę tuż przed śmiercią wstrzyknęła mu… żona) musiał codziennie przyjąć jego określoną dawkę. Pod wpływem tej używki świat wydawał im się piękny, szczęśliwy, pozbawiony nieszczęść i cierpienia. A więc za burtę rozważania o doczesności, życiu duchowym (to jest bardzo wyśmiewane): ”Koncentruj się na swoich dzisiejszych potrzebach! Zaspokój już dziś swoje marzenia! ”. Jest ”soma” popularna także w Szwecji w postaci ”używek”: głównie wódki i ”lekkich narkotyków na własne potrzeby”.

Ten huxley’owsko-szwedzki model życia obywatele uznali za najlepszy: życie toczy się według trzech podstawowych pojęć: wspólnota, identyczność oraz stabilność. Każdy identyczny duchowo obywatel przynależał do drugiego, tworząc ludzki kopiec termitów.

Lektura Nowego, wspaniałego świata Huxley’a przeraża, skłania do myślenia i prowadzi do konkluzji, ze zaczynamy powoli żyć w takim świecie na opak. Szwedzi żyją juz w nim od dawna. Czyż jest Szwedom obcy wszechobecny kult pieniądza? Młodości? Czyż jest im obca chęć natychmiastowego zaspokajania swoich seksualnych pragnień z kimkolwiek, jakkolwiek, gdziekolwiek? Czyż nie wprowadza się w Szwecji kultu (a nawet rządów) seksualnych dewiantów? Czyż nie spotka się w Szwecji ludzi bez wyższych aspiracji, dla których pełnią szczęścia jest butelka wódki, nowy telewizor czy samochód, holywoodzki show lub jakiś inny serial dla ćwierć inteligentów? Czyż nie importuje się do Szwecji ”lekkich” i ”ciężkich” narkotyków ”na własny użytek”?

Nasz europejski świat jest dziś w wielu aspektach podobny do tego z powieści chociaż wciąż jeszcze mamy wybór w coraz szybciej synarchizującej się Europie. Jeszcze dziś możemy. Jaki będzie wybór ? Co będzie jutro?

Na to pytanie odpowie George Orwell w swej powieści Rok 1984, w której przedstawił władzę w totalitarnym państwie Oceanii, mającą nad społeczeństwem całkowitą kontrolę. Oceania dzieliła się na prowincje. Rząd Oceanii był zainteresowany przede wszystkim sprawowaniem władzy. Ludzie, znajdujący się ”na górze” (w ”Partii Zewnętrznej”), posiadali władzę absolutną. Ludzie ci nie dbali o sposób, w jaki zdobyli i utrzymywali rządy, nie interesowała ich (pomimo górnolotnych frazesów) osoba ludzka, jej uczucia, kwestia szczęścia czy warunki życia poddanych. Czy mówimy o komunizmie? Nie! Mówimy o Szwecji. A może o krajach Europy?

Druga warstwa społeczna w Oceanii była ”Partią Wewnętrzną”. Członkami tej partii byli ludzie, pełniący role kół zębatych w machinie państwowej: pracowali na rzecz państwa.

Najniższa warstwa społeczna to ”proleci” – reszta społeczeństwa, nie mająca wpływu na to, co dzieje się w Anglii (jedna z prowincji Oceanii) i których wykorzystywano jako tanią silę roboczą. ”Proleci” pracowali i rozmnażali się. Ich zadaniem był też odpowiedni sposób wychowania dzieci, które przyuczano do roli Pawlików Morozowów – donoszenia na własnych rodziców. ”Proleci”, rzecz jasna, żyli w biedzie i byli inwigilowani przez Wielkiego Brata oraz znajdujące się dosłownie wszędzie tele-ekrany.

Obłuda polityki Oceanii uzewnętrzniała się w nazewnictwie czterech ”Ministerstw”, które służyły ”Partii Zewnętrznej”. Pierwsze z nich, zwane ”Ministerstwem Miłości”, zajmowało się w rzeczywistości praniem mózgu, torturami i inwigilacją. Drugie, ”Ministerstwo Prawdy”, nie miało nic wspólnego z prawdą, ale za to zajmowało się agitacją i propagandą na rzecz państwa: dbało o to, żeby każda rzecz, którą ogłosi Partia była prawdziwa. Ideologiczne, umiejętnie spreparowane slogany, ułatwiały nadużycia władzy, gdyż każde jej posunięcie dawało się ex post uzasadnić i usprawiedliwić. Trzecim było ”Ministerstwo Sprawiedliwości”, zajmujące się wojną i zbrojeniami państwa. Czwarte, ”Ministerstwo Obfitości”, rozdzielało skąpe racje żywnościowe oraz nieustannie fałszowało dane statystyczne Oceanii.

Oczywiście członkowie partii ”Zewnętrznej”, jak przystało na nomenklaturę, żyli w dobrobycie i niczego im nie brakowało, natomiast reszta społeczeństwa biedowała, odżywiała się byle jak, bowiem większość produktów żywnościowych nie była ogólnie dostępna, a nawet wręcz zakazana. Kwitł więc czarny rynek.

Mieszkańcy Oceanii mieli bardzo dokładnie zorganizowane życie. Nie było w nim miejsca na indywidualne zachowania: każde wyjście poza ustalona i przyjęta (narzucona odgórnie) normie było traktowane jako szaleństwo. W każdej dziedzinie życia prowadzona była agitacja na rzecz Partii. W całym mieście, brudnym i zniszczonym, porozwieszano plakaty ”Wielkiego Brata”, którego nomenklatura kreowała na ideał, doskonałość, wszechmocną siłę. W Oceanii nie było także miejsca na uczucia, na miłość czy przyjaźń. Normą było donosicielstwo i kłamstwo a jeżeli obywatel nie był posłuszny, nie dostosowywał się do wymogów Partii, nie chciał wypełniać narzuconych przez nią obowiązków, spotyka go kara: stawał się ”wrogiem państwa”.

Najistotniejszym jest to, że zarówno u Huxleya, jak i u Orwella „Nowym Światem” rządzi wszechobecna propaganda, a każde wyjście poza ustaloną i przyjętą normę traktowane jest jako szaleństwo. Mieszkańcy Nowego Świata są przekonani – ba, wierzą w to – że żyją w idealnym państwie. Nie znają bowiem innej rzeczywistości – zatem można nimi z łatwością sterować i kształtować ich światopogląd.

Ostatni ludzie nazywani są przez Huxleya – ”dzikimi”. Byli oni zamknięci w ”oazie człowieczeństwa”. Jest to swoistego rodzaju rezerwat, który odwiedzają wycieczki "cywilizowanej" kasty ”Alfa”. Obserwowali oni ”dzikich”, tak samo, jak obserwuje się zwierzęta w ogrodzie zoologicznym. Ich rozwój, zachowanie się oraz poziom intelektualny odbierany i traktowany jest jako prymitywny. Jednak ”dzicy” jeszcze pamiętali, co to jest życie duchowe i Bóg.

Tak więc w fikcyjnym świecie Orwella i Huxleya rządzą pozbawione uczuć i wiary masy, powielające gotowe stereotypy zachowań. Podstawową zasadą jego działania jest uzyskanie bezwzględnego posłuszeństwa obywateli, przy czym nie jest istotne za pomocą jakich środków zostanie ono zdobyte: mogą to być terror, tortury, inwigilacja, zbrodnie, wyzysk lub ogłupianie za pomocą używek. W takim świecie liczy się tylko władza nad posłusznym ogółem. Zarówno Orwell, jak tezy Huxley pokazują, że nie ma miejsca na wolność tam, gdzie istnieje jedyna słuszna prawda - political correctness. A jeśli nie ma wolności to taka rzeczywistość jest totalitaryzmem.

Wykażemy, że pomimo, a może właśnie dzięki fasadzie demoliberalizmu, jest Szwecja krajem doskonale totalitarnym i jakby wzorcem, doświadczalnym mikropoletkiem dla liberalno-masońskich kół w zaprowadzaniu ”jedynie słusznego” Porządku Światowego o ”demokratycznej” fasadzie – tej ostatniej fazy karlenia ludzkiego ducha.

Lenin, a później Stalin, budując swoje prymitywne państwo, ”republikę socjalistyczną”, boleśnie zdawali sobie sprawę z tego, ze ”demokratyczny socjalizm” w jednym kraju, otoczonym przez demoliberalne państwa, musi upaść i dlatego starali się ze wszech sił rozprzestrzeniać bolszewizm, metodą królów perskich, na cztery strony świata. Nie powiodło im się to i ”socjalistyczna demokracja” w Sowietach upadła. Podobnie upadł ”narodowy socjalizm” w Niemczech Hitlera.

Ale to wcale nie oznacza, ze kolejna próba zbudowania superpaństwa, pozornie korporacyjnego o przerażającej machinie biurokratycznej szwedzkiego modelu, zwanego także ”demokracją europejską”, nie powiedzie się w przyszłości: Unia Europejska, ten od początku poroniony płód masonerii, wykoślawione naśladownictwo europejskiej, chrześcijańskiej republiki ze Średniowiecza, jest kolejną próbą rozbestwionego wolnomularstwa (czy ”sił demokratycznych” - na jedno wychodzi) zbudowania społeczeństwa ”szczęśliwego i lepszego”- oczywiście bez Boga. W tym państwie wszyscy będą w łagrze i stąd juz nie będzie dokąd uciec: czy można uciec z ”demokratycznej unii” do ”demokratycznej Kanady czy Stanów”?

Żeby zrozumieć Szwecję należy przede wszystkim zapoznać się z historią tego kraju.



 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u