Spis treści |
---|
Ołtarz to Chrystus. Ryt z 1965 r. - pierwszy etap reformy liturgicznej |
Strona 2 |
Strona 3 |
Strona 4 |
Strona 5 |
Strona 6 |
Strona 7 |
Strona 8 |
Wszystkie strony |
Instrukcja Inter Oecumenici zapewnia przejście od liturgii przedsoborowej do głębokiej odnowy; nie jest zatem okolicznościową adaptacją, ale stanowi”.
,,Ryt przejściowy”, ,,nowa liturgia”, ,,etap” itd., wszystkie te zwroty, określenia używane przez obydwu cytowanych autorów są wymowne i ujawniają czym w rzeczywistości jest ryt z 1965 roku, zwłaszcza, że jednym z nich jest współtwórca tegoż rytu. Ponadto chodzi o poglądy autoryzowane, a nie o fantazyjne interpretacje rytu z 1965. Przypominamy, że o. Jounel odegrał bardzo ważną role przy jego redagowaniu, a następnie w tworzeniu rytu Pawła VI.
[Książka Annibale Bugniniego dostarcza bardzo interesujących informacji o osobach, które odgrywały jakąkolwiek rolę w tych reformach - z 1965 i 1968 roku. Są to zresztą te same osoby, od których ryty te się wywodzą , co tłumaczy dlaczego znajduje się tak w jednym jak i w drugim tego samego ,,ducha”]
Wyjaśnienia te zbiegają się w jedno, by potwierdzić, że ryt z 1965 r. jest tylko etapem, tranzycją między tradycyjnym rytem Rzymskim, który skazany jest na nieprzetrwanie i rytem Pawła VI: ,,liturgia Słowa” na sposób nowoczesny już wdrożona, pozostaje już tylko „zaatakować” Ofertorium i Kanon Rzymski: te same chybione pryncypia prowadzące nieuchronnie do takich samych błędnych konkluzji.
Dokładnie te same argumenty będą użyte do obrony nowego rytu Pawła VI: powrót do źródeł, adaptacje pastoralne itp.
Na sposób Jounela (ryt 1965 ,,ma jednak inną duchowość”) i Elhinger’a (ryt 1965 ,,prowadzony przez ducha”), Mgrs Pietro Marini, Mistrz Ceremonii obecnego Papieża, stwierdził na łamach przeglądu „Ephemerides liturgice” nr 109, że tradycyjny ryt Rzymski i ryt z 1965 r. nie miał tego samego ducha: ,,Jeśli chodzi o ducha, nie sposób odnaleźć Ritus servandus z 1570 w rycie z roku 1965”.
Można by nawet oponować twierdząc, że duch niewiele ma do tekstu. Tymczasem wystarczy zauważyć różnicę jaka istnieje pomiędzy Soborem Watykańskim II i ,,duchem Soboru Watykańskiego II”; to przecież w imię tego ,,ducha” wywraca się wszystko w Kościele od 30 lat.
[Dlatego właśnie nie warto przywoływać np. tekstów konstytucji Sacrosanctum Consilium domagając się zachowania lub ponownego wprowadzenia śpiewu gregoriańskiego albo łaciny w kościołach parafialnych - każdy urzędnik kościelny swój sprzeciw argumentuje ,,duchem” Soboru - ważniejszym niż ,,pismo”]
Na podobnej zasadzie - jest ryt z 1965 r., ale również jest, ma się rozumieć, jego duch.
Zresztą, przytoczone teksty mogą tylko osłabić tezę szeroko rozpowszechniana przez pewnych ,,reformatorów reformy”, jakoby ryt z 1965 r. był pełnym i definitywnym owocem soborowej konstytucji o liturgii i że wszyscy byli zaskoczeni promulgowaniem mszału w 1970 roku. Jednakże wystarczy czytać książki i opracowania, w których wyjaśnia się ryt z 1965 r. (chociażby te cytowane wyżej) lub tez periodyki kościelne z tamtych lat, by sobie zdać z tego sprawę.
Consilium pracowało nad reformą kompletną ksiąg liturgicznych od 1964 roku nie zatrzymując prac w roku 1965. Jest prawdą, że ujawnienie przez prasę mszy eksperymentalnej o. Jounela powstrzymało natychmiastowe wdrażanie innych elementów reformy mszy. Tak więc członkowie Consilium kontynuując prace nad reformą mogli już w 1967 roku podczas Synodu Rzymskiego zaprezentować ,,mszę normatywną”, która mimo że przez to gremium odrzucona, po kilku drobnych poprawkach była jednak promulgowana.