A.D.: 20 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Agnieszka, Teodor, Czesław

Patriota.pl

Można bez przesady powiedzieć, że od wielu wieków nie znano
takiego poniżenia myśli ludzkiej jak to,
którego doznała pod rządami marksizmu.
Józef Maria Bocheński, Sto zabobonów

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Zabić katola, zaorać Irlandię, czyli koncepcja predestynacji w praktyce

Drukuj PDF

Tags: Dzieje powszechne | Historia odkłamywana

30 stycznia 1972 r. Północno-Irlandzkie Stowarzyszenie Praw Obywatelskich (NICRA) zorganizowało ogromny pochód. Protestowano przeciw łamaniu prawa w Irlandii Północnej, dyskryminowaniu katolików, represjom policyjnym, zwłaszcza internowaniu podejrzanych o sympatie republikańskie. Nie był to pierwszy marsz zorganizowany przez NICRA, poprzednie także były atakowane przez brytyjskie siły bezpieczeństwa, bito demonstrantów, następowały zatrzymania, ale mimo że były to pochody nielegalne, jak do tej pory nie strzelano do ludzi. Tym razem było inaczej. Najczarniejszy scenariusz ujrzał światło dzienne.

30 stycznia 1972 r. Północno-Irlandzkie Stowarzyszenie Praw Obywatelskich (NICRA) zorganizowało ogromny pochód. Protestowano przeciw łamaniu prawa w Irlandii Północnej, dyskryminowaniu katolików, represjom policyjnym, zwłaszcza internowaniu podejrzanych o sympatie republikańskie. Nie był to pierwszy marsz zorganizowany przez NICRA, poprzednie także były atakowane przez brytyjskie siły bezpieczeństwa, bito demonstrantów, następowały zatrzymania, ale mimo że były to pochody nielegalne, jak do tej pory nie strzelano do ludzi. Tym razem było inaczej. Najczarniejszy scenariusz ujrzał światło dzienne.

 
Celem wielu demonstracji, również tej tragicznej w Derry, był protest przeciw represji internowania. Internowanie zostało wprowadzone 9 sierpnia 1971 r. Celem jego miało być odizolowanie, na podstawie jedynie podejrzeń, wszystkich sympatyków ruchu republikańskiego. Tylko pierwszego dnia od wprowadzenia tego prawa wojsko i policja północnoirlandzka (RUC) internowały 342 osoby. Trafiły one do obozów internowania na czas nieokreślony. Bez wyroków czy konkretnych zarzutów. Bicie zatrzymanych, zastraszanie, poniżanie czy gnębienie psychiczne było na porządku dziennym. W ciągu trzech miesięcy liczba internowanych wzrosła do 882. Brian Faulkner, szef lojalistycznych władz w Belfaście oświadczył, że internowanie miało na celu powstrzymanie przemocy, która gwałtowanie rosła od wydarzeń 1968 r. (początek starć zwanych Kłopotami).

Organizatorzy marszu specjalnie zadecydowali, że pochód zakończy się przy Rossville Street w katolickiej dzielnicy Bogside w Derry (drugim co do wielkości mieście Irlandii Północnej), tak aby nie prowokować interwencji policji i wojska poprzez wejście do centrum miasta. Była to zmiana, która miała zapewnić bezpieczeństwo tysiącom demonstrantów, częściowo wymuszona przez siły bezpieczeństwa, które zablokowały drogi wiodące do centrum zwojami drutu kolczastego.

Około 14.30. w Bogside zebrał się kilkunastotysięczny tłum demonstrantów, nastroje były niemal piknikowe, przyszły całe rodziny, młodzież, dzieci. Nad tłumem widoczny był wielki transparent Stowarzyszenia Praw Obywatelskich z Derry, głównego organizatora marszu. O 14.50. pochód ruszył, był piękny zimowy dzień, ludzie śpiewali We Shall Overcome i We Shall Not Be Moved. Uczestników marszu było około 10 tysięcy w momencie kiedy pochód dotarł w rejon pubu Bogside Inn przy słynnym Free Derry Corner. Była godzina 15.25. W czasie pochodu doszło do niewielkiego zamieszania, gdy organizatorzy zmienili nieco trasę marszu, tak aby zostać w dzielnicy Bogside. Większość demonstrantów ruszyła za ciężarówką, z której przemawiano, część jednak była zdezorientowana. Na Rossville Street demonstranci dotarli do zasieków postawionych przez wojsko.

Doszło do utarczek słownych, w ruch poszły kamienie i butelki, wojsko odpowiedziało gumowymi kulami, tłum zareagował cegłami i płytami chodnikowymi. Odpowiedzią stał się gaz łzawiący i armatki wodne. Rozpoczęły się zamieszki i tak na dobrą sprawę nie było można odróżnić pokojowo nastawionych demonstrantów, grupek walczących z policją i wojskiem oraz zwykłych gapiów. W takich właśnie okolicznościach padają pierwsze strzały - jest 15.55. Pierwszymi ofiarami są John Johnston i Damien Donaghey postrzeleni przy William Street. W tym czasie tłum nie wie dokładnie, co się stało, przemawia wówczas Bernadette Devlin, jedna z organizatorek marszu, demonstranci nie mają ochoty się rozchodzić, całkiem realne stają się perspektywy przeciągnięcia utarczek z Brytyjczykami nawet na godziny nocne. Wtedy właśnie, zupełnie niespodziewanie, bez ostrzeżenia zaatakowali brytyjscy spadochroniarze - rozpoczęła się rzeź. Było około 16.15.

Spadochroniarze brytyjscy zastrzelili bezbronnych demonstrantów. Zginęli:

 Jack Duddy, lat 17, zastrzelony na podwórku przy Rossville Street;
 Michael Kelly, lat 17, ranny w brzuch umiera po kilku minutach przy wejściu do Glenfada Park;
 James Wray, lat 22, zraniony, gdy przebiegał z Glenfada Park do Abbey Park, kolejna kula okazała się śmiertelna;
 Gerald McKinney, lat 35, zginął od postrzału w kark, gdy biegł z podniesionymi rękoma, dobrze widoczny przy Glenfada Park;
 Gerald Donaghey, lat 17, postrzelony w brzuch przy Abbey Park, zmarł zanim dowieziono go do szpitala;
 William McKinney, lat 26, zastrzelony, gdy pochylał się nad rannym Geraldem McKinney w Glenfada Park;
 John Young, lat 17, zmarł postrzelony w głowę, gdy stał przy barykadzie na Rossville Street;
 Michael McDaid, lat 20, zginał przy tej samej barykadzie od postrzału w twarz; 
William Nash, lat 19, stał przy tej samej barykadzie, gdy otrzymał śmiertelny postrzał w kark;
 Patrick Doherty, lat 31, czołgał się do domów przy Rossville Street, gdy został zastrzelony kulą, która przeszyła jego ciało od krzyża i wyszła karkiem; 
 Bernard McGuigan, lat 41, zginął na miejscu od postrzału w tył głowy, gdy czołgał się do ciała Pata Doherty'ego; 
 Hugh Gilmour, lat 17, zginął od kuli, która przeszła przez łokieć, a nastepnie horyzontalnie przeszyła ciało, gdy uciekał Rossville Street;
 Kevin McElhinney, lat 17, zastrzelony, gdy czołgał się szukając schronienia w mieszkaniach przy Rossville Street, kula trafiła go w okolicach krzyża i wyszła niedaleko ramienia; 
 John Johnston, czternasta ofiara Krwawej Niedzieli, zmarł później w wyniku odniesionych ran.

Siedemnaście innych osób zostało rannych...

Dlaczego do tego doszło?

Tak na dobrą sprawę, aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by opowiedzieć większą część historii Irlandii, historii bardzo tragicznej. Bezpośredni wpływ na przebieg "Krwawej Niedzieli" miały jednak wydarzenia związane z rozpoczęciem się tzw. Kłopotów w 1968 r.

Wtedy to właśnie wojska brytyjskie, które miały za zadanie rozdzielać zwaśnione strony (katolików i protestantów), zaczęły budować barykady na ulicach z kłębów drutu kolczastego, rozwijać je w dzielnicach katolickich co miało swoją wymowę - zaczynały tam bowiem powstawać swoiste getta. Pierwsza barykada z drutu kolczastego została rozciągnięta w Derry 14 sierpnia 1969 r. Stopniowo katolickie dzielnice Bogside i Creggan stawały się coraz bardziej odizolowane od reszty miasta przez zasieki z drutu kolczastego i punkty kontrolne armii. Do samych dzielnic wojsko brytyjskie zapuszczało się bardzo rzadko, a RUC wcale, taka była niepisana umowa.

To właśnie symbolem tej swoistej wolności zza drutów kolczastych stała się znana ściana z napisem "Wjeżdżacie do wolnego Derry". Te odizolowane tereny liczyły około 30 tysięcy mieszkańców. Na przełomie lat 1969/1970 zasieki generalnie znikły, a tereny dzielnic katolickich patrolowała żandarmeria wojskowa, co miało stanowić kompromisowe rozwiązanie. Tak się jednak nie stało. Armia, która miała być rozjemcą, okazała się stroną konfliktu. Szybko sympatie do lojalistów wzięły górę. Napięcie doprowadziło w sierpniu 1969 r. do wydarzeń nazwanych Bitwą o Bogside.

W tym czasie środowisko republikańskie było raczej słabe w Derry. IRA przeżywała kryzys, osłabienie podziałami jak i utratą części aktywistów w wyniku internowania. Natomiast środowiska lojalistyczne były silne. Władze w Irlandii Północnej dzierżył Brian Faulkner, którego punktem honoru było złamanie swoistej niezależności enklaw katolickich w Derry (Bogside). W dniu 7 lipca 1971 r. po wielomiesięcznej walce o Bogside nastał nowy etap - wojska brytyjskie z rozkazu Faulknera starały się opanować dzielnicę, wskutek czego doszło do kilkudniowej wymiany ognia z żołnierzami IRA (zarówno tzw. Tymczasowej jak i Oficjalnej IRA - organizacja była podzielona).

Spirala nienawiści, konfliktu, kolejnych ofiar zaczęła się nakręcać. W ciągu pierwszych 7 miesięcy 1971 r. zginęło 27 osób (w tym 2 policjantów, 10 żołnierzy i 15 cywilów), doszło do 298 zamachów bombowych. Eskalacja konfliktu narastała z miesiąca na miesiąc (w styczniu 12 zamachów, w kwietniu 37, w lipcu aż 97).

Rozwiązaniem zastosowanym przez władze Irlandii Północnej stało się internowanie. Metoda ta budziła i budzi po dziś dzień negatywne skojarzenia, zwłaszcza, że jest polem do nadużyć nie tylko z zakresie prawa, ale także wolności człowieka, i prowadzonej  polityki. W ciągu czterech lat wydano w Irlandii Północnej 2158 poleceń internowania, w 473 przypadkach władze brytyjskie musiały później wypłacić odszkodowania za niesłuszne uwięzienie. W Bogside po pierwszej fali internowania zawrzało, nienawiść do Brytyjczyków spowodowała spontaniczny zaciąg do szeregów IRA i powszechną chęć oporu. Opór przybrał formę zbrojnych starć z wojskiem. W dniu 18 sierpnia 1971 r. pada pierwsza ofiara po stronie IRA, ochotnik Eamonn Lafferty, który zginął w potyczce przy Kildrum Gardens. Jego pogrzeb stał się wielką patriotyczną demonstracją (brało w nim udział aż 13 księży).

Aktywna, zbrojna walka z Brytyjczykami nie była jedyną formą oporu. Prężnie rozwijały się grupy działające w środowisku robotniczym, a takim właśnie były w większości dzielnice Bogside i Creggan. W siłę urosła Socjalistyczna Grupa Oporu, która przeprowadziła udany strajk jednodniowy 16 sierpnia 1971 r. Pojawia się wówczas często w Derry Bernadette Devlin, aktywistka ruchu praw człowieka, wspiera SGO. Dużą popularność zyskuje wówczas Socjalistyczno-Demokartyczna Partia Pracy (SDLP) z Johnem Humem na czele. SDLP włącza się do protestów, siadając na ulicach członkowie partii blokują drogi przejazdu pojazdów wojskowych, co doprowadza do interwencji (np. 16 sierpnia 1971 r.) z użyciem armatek wodnych, oraz licznych aresztowań. Poparcie ludności dla oporu stale rosło

Pojawiają się dramatyczne przypadki zabójstw, które świadczą o eskalacji konfliktu (4 listopada 1971 r. wojsko o 5 rano przeprowadza brutalne rewizje, demolując mieszkania, bijąc mieszkańców dzielnic katolickich, internuje 17 ludzi. Tego samego dnia, znudzony żołnierz z punktu obserwacyjnego zastrzelił kobietę w jej ogrodzie w Kildrum Gardens. 14 września 1971 r. IRA zastrzeliła sierżanta armii brytyjskiej, który odpalał pociski z gazem w dzielnicach katolickich.

Na przełomie lat 1971/1972 rośnie gwałtownie popularność Północno-irlandzkiego Stowarzyszenia Praw Obywatelskich (NICRA), którego głównym celem jest pokojowe dążenie do przestrzegani praw obywatelskich ludności katolickiej przez władze. Ruch ten mocno podkreśla swój charakter "bez przemocy". Organizowane są liczne demonstracje, marsze oraz inne formy protestu. W Derry aktywnie włącza się w działalność NICRA John Hume z SLDP. Władze reagują brutalnie na wszelki przejaw działalności NICRA, każdy marsz kończy się brutalną interwencją z użyciem pałek, gazu i armatek wodnych. Jednak w pochodach biorą udział tysiące demonstrantów. Napięcie rośnie, również dlatego, że padają kolejne ofiary śmiertelne zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie.

Działacze NICRA zadecydowali o zorganizowaniu wielkiego marszu w Derry w dniu 30 stycznia 1972 r. - miała to być kolejna demonstracja bez przemocy....
 
Rzeź i jej konsekwencje
 
Kiedy rzeź się dokonała, przedstawiciele władz brytyjskich zdali sobie sprawę z powagi sytuacji, zwłaszcza międzynarodowego oddźwięku, jakiego mogli się spodziewać. Musieli wybrnąć z kłopotu, a najlepszym rozwiązaniem było zaciemnienie obrazu wydarzeń i zagmatwanie faktów.

Armia od samego początku lansowała teorie jakoby żołnierze odpowiedzieli na strzały członków IRA. Rzekomym dowodem miały być ponoć zeznania dwóch rannych uczestników, którzy mieli się przyznać do użycia broni, a także rzekomy fakt, iż czterech z zastrzelonych miało być poszukiwanymi aktywistami IRA. Sprawą zajął się specjalny Trybunał, który obradował od 21 lutego do 14 marca 1972 r., i który na 17 posiedzeniach przesłuchał 114 świadków (w tym: 37 mieszkańców Derry, 21 dziennikarzy/fotoreporterów, 35 żołnierzy, 8 policjantów, 6 lekarzy, 2 innych cywilów). Kolejne trzy sesje miały miejsce w Royal Courts of Justice w Londynie 16, 17 i 20 marca. 18 marca został w mediach opublikowany raport ze śledztwa i działań sądów. W raporcie tym w bardzo zagmatwany sposób przedstawiono ogólną sytuację, jaka panowała w Derry w ostatnich miesiącach, unikano odpowiedzi wprost na temat zasadności użycia broni, jak i odpowiedzialności za ofiary. Głównym przesłaniem było stwierdzenie, że IRA od dłuższego czasu atakowała siły bezpieczeństwa (wyliczano nawet liczbę oddanych strzałów w ciągu ostatnich 6 miesięcy!), co wskazuje, że i podczas demonstracji doszło do takiego ataku (strzały z tłumu i butelki z benzyną). Takie okoliczności miały usprawiedliwiać użycie broni przez żołnierzy w obronie własnej.

Co ustalono?

W operacji brali udział żołnierze 1 Pułku Spadochronowego, zaprawieni w walkach w Irlandii Północnej. Dowódcą operacji był pułkownik Derek Wilford, który został zresztą odznaczony za tę akcję.

Pierwsze strzały padły około godz. 15.55. Oddali je żołnierze A i B (nie ujawniano nazwisk i twarzy wojskowych) w odpowiedzi na atak domowej roboty bombami z gwoźdźmi. Wówczas to ranni zostali D. Donaghey i J. Johnston, którzy mieli rzekomo miotać owe ładunki. A i B twierdzili, że dokładnie widzieli jak poszkodowani zapalają lonty w bombach. Zastanawiające, iż żaden z pozostałych (nie-wojskowych) świadków nie wspomina o jakichkolwiek eksplozjach!

W raporcie mowa jest także o tym, że z tłumu padły strzały. Interesujące, że żaden żołnierz nie został nawet ranny!!! O strzałach wspominają tylko żołnierze, ale nie potrafią precyzyjnie określi ani częstotliwości, ani lokalizacji. Co ciekawe świadkowie cywilni twierdzą (wszyscy!!!), że nie było żadnych strzałów przed salwami spadochroniarzy.

Ilu żołnierzy strzelało? Źródła wojskowe mówią, iż strzelało 21 ludzi, którzy razem wystrzelili 108 pocisków.

Czy IRA strzelała?

Pytanie to nurtuje wielu. Martin McGuinness, obecnie jeden z przywódców Sinn Fein, w 1972 r. aktywny członek IRA, brał udział w marszu. Twierdzi on, że wraz ze swoimi towarzyszami byli w tłumie, ale żaden nie miał broni. Takie było założenie przyjęte na tę demonstracje przez IRA w Derry. Tak więc strzały ze strony demonstrantów, ze strony IRA paść nie mogły.

Szok

Kiedy świat obiegły informacje dotyczące masakry w Derry reakcje były zdecydowanie nieprzychylne Brytyjczykom. W Dublinie wściekły tłum, przy bierności policji irlandzkiej, spalił ambasadę Wielkiej Brytanii.

Wypowiedzi polityków, zwłaszcza republikańskich były nadzwyczaj ostre. John Hume: "Wiele osób w Bogside uważa, że teraz musi być albo zjednoczona Irlandia, albo nic." Patrick Hillery, irlandzki Minister Spraw Zagranicznych: "Od teraz moim celem jest wyrzucenie Brytyjczyków z Irlandii".

IRA także nie próżnowała. W odwecie dokonała zamachu bombowego na dowództwo 16 Pułku Spadochronowego w Aldershot; 25 maja 1972 r. został zabity w Derry 19-letni żołnierz przebywający na przepustce.

Post scriptum

Władze brytyjskie wznowiły w 1998 r. śledztwo w sprawie wydarzeń z 1972 roku, które zakończono w czerwcu 2010 roku, kiedy to premier David Cameron oficjalnie przeprosił rodziny zabitych. Rodziny ofiar domagają się jednak sprawiedliwości i ścigania sprawców zbrodni do skutku. Czy tak się stanie? Żołnierze zamieszani w sprawę nadal mają zagwarantowaną pełną anonimowość (utajnienie personaliów, twarzy, zeznania są odczytywane), broń, z której strzelano została zniszczona w 1998 r., a więc brakuje ewentualnych dowodów! Czas pokaże na ile sprawa zbrodni w Derry ujrzy światło dzienne.


Zobacz trailer filmu Krwawa niedziela  (2002) w reżyserii Paula Greengrassa.

[przy opracowywaniu tekstu oraz dołączaniu ikonografii wykorzystano materiały zamiesczone na stronie Poznajemy Irlandię

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u