Podgórze, nie Słowacja! - czyli z „Hungariką” w „Wigwamie 202”
W piątek 11 lutego br., na obrzeżach Budapesztu, w Klubie "Wigwam 202", miał miejsce koncert gwiazdy węgierskiej sceny narodowej - zespołu „Hungarica”. Nikomu zaznajomionemu z nurtem tożsamościowym kapeli tej specjalnie przedstawiać nie trzeba. Można jedynie przypomnieć, że założony w 2007 r. zespół mniej więcej rok temu koncertował w Katowicach. Liderem grupy jest Balázs Szica, wcześniej występujący w kultowej formacji „Romantikus Erőszak" (założonej jeszcze w 1993 r.), znanej m.in. z częstych koncertów na mityngach nacjonalistów z partii Jobbik. „Hungarica” wydała dotąd sześć płyt: Nem keresek új hazát (2007), Demokratúra (2008), A Szabadság Betűi (2008), Nincs más föld, nincs más ég (2009), Balladák ( 2009), Felvidek, nem Slovakia (2010).
W piątek 11 lutego br., na obrzeżach Budapesztu, w Klubie "Wigwam 202", miał miejsce koncert gwiazdy węgierskiej sceny narodowej - zespołu „Hungarica”. Nikomu zaznajomionemu z nurtem tożsamościowym kapeli tej specjalnie przedstawiać nie trzeba. Można jedynie przypomnieć, że założony w 2007 r. zespół mniej więcej rok temu koncertował w Katowicach. Liderem grupy jest Balázs Szica, wcześniej występujący w kultowej formacji „Romantikus Erőszak" (założonej jeszcze w 1993 r.), znanej m.in. z częstych koncertów na mityngach nacjonalistów z partii Jobbik. „Hungarica” wydała dotąd sześć płyt: Nem keresek új hazát (2007), Demokratúra (2008), A Szabadság Betűi (2008), Nincs más föld, nincs más ég (2009), Balladák ( 2009), Felvidek, nem Slovakia (2010).
Piątkowy koncert w Budapeszcie odbywał się pod hasłem Felvidek, nem Slovakia, czyli "Podgórze, nie Słowacja". Fajną sprawą było to, że bilet na imprezę był tańszy, jeśli się kupiło płytę Felvidek, nem Slovakia i pokazało ją ochronie przy wejściu.
Zanim nadszedł czas na gwiazdy, grał jakiś zespół "na rozgrzewkę", którego nazwy po czterech piwach nie byłem w stanie zapamiętać, ale jedno mogę powiedzieć - w Polsce chłopaki byliby gwiazdami naszej sceny. Jak zaczynali grać pod sceną stało 10 znudzonych osób, jak kończyli ponad setka tańczyła dobrze się bawiąc. Ogólnie na koncercie było około 400-500 osób.
W przerwie przed występem „Hungariki”, na ekranie w klubie leciał film o zamieszkach na ubiegłorocznym meczu ligi słowackiej DAC - Slovan Bratysława, podczas którego, przypomnijmy, miała miejsce brutalna interwencja słowackiej policji, wielu Węgrów zostało rannych. Dziesięciominutowa projekcja podgrzała atmosferę, a w momencie, gdy ekran podnosił się w górę, ze sceny dobiegły pierwsze dźwięki Viharos századok i tłum eksplodował.
W dalszej części kapela odegrała kilka antysłowackich kawałków, jak Lesznek szép napok i największe hity, jak List do wolności, czy Jestem Węgrem. Generalnie impreza bardzo udana, muzycznie rewelacja, naszym zespołom daleko do tego poziomu, a i z Bratankami po paru piwach pękała bariera językowa.
Zachęcam do wybrania się w niedzielę 13 marca br. na koncert wspomnianej już kapeli "Romantikus Erőszak" w tym samym miejscu, czyli w Klubie "Wigwam 202". Bilet wstępu będzie kosztował około 30 zł, a dojazd w obie strony z Warszawy nie powinien przekroczyć 250zł, busem lub pociągiem. Dla jadących z południa Polski oczywiście wszystko wychodzi jeszcze taniej.
A więc do zobaczenia w marcu w Budapeszcie.
Tak było w "Wigwamie 202"
(fot. GK)