Podobno poseł Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości ogłosił, że zamierza przyłączyć się do narzucanego przez Ruch Palikota i SLD audytu prawa pod kątem obyczajowych zboczeńców. Razem z ferajną Palikota i Millera zamierza on badać, „co przeszkadza ludziom żyć razem, dziedziczyć czy odwiedzać się”. Ponoć – przynajmniej tak informował Tomasz Terlikowski – wszystko to po to, by „polepszać kontakty między ludźmi”. No i proszę jakiego empatycznego modernistę ma Prawo i Sprawiedliwość w swoich szeregach.
Panie Pośle, czy z tym audytem praw dla obyczajowych odmieńców Pan zwariował? Czy myśli Pan, że podlizywaniem się dewiantom i popierającym ich medialnym kreaturom coś Pan zyska? Po tym wszystkim łajnie i brudzie, który wylano na PiS myśli Pan, że nagle ktoś Pana polubi? Bez względu na to, co Pan im powie i jak głęboko spenetruje Pan ich anus – nie powiem, pewnie sprawi im to przyjemność – i tak będą Panem gardzić. Nic Pan nie zyska, a straci wszystko, bo także szacunek tych, którzy Pana wybrali na Posła do Sejmu. Tańczysz Pan na linie, uważaj, bo żarty już dawno się skończyły.
Miej Pan charakter i nie zachowuj się jak podstarzała zdesperowana lafirynda, która rozpaczliwie szuka atencji równie przegranych jak ona alfonsów i łajdaków. Są w Polsce sprawy o wiele poważniejsze od odbytów zboczeńców, które rzeczywiście wymagają audytu. Na przykład przydałby się audyt prawa regulującego prowadzenie działalności gospodarczej. Miej Pan honor i odwagę, bo tchórzy to u nas nadmiar, włącznie z tymi z Episkopatu. Nie daj się Pan i odwołaj ten bełkot bez żadnych krętactw. A jak nie to przenieś się Pan od razu do PO, a najlepiej Ruchu Palikota. I nie mów Pan żeś został źle zrozumiany, bo jak tak, to po co Pan w ogóle gębę otwierasz. Sprawa jest prosta – dwóch facetów, którzy twierdzą, że chcą zawrzeć ze sobą związek małżeński nadaje się do leczenia psychiatrycznego. I nie ma co kombinować – taka jest prawda i tego się trzymajmy. Cierpliwość prawicowego elektoratu jest już na wyczerpaniu. Licz się więc Pan z tym, że jak dalej takie durnoty będziesz Pan pleść to możesz Pan nie zaznać spokoju. Będziemy Pana nękać. Nie odpuścimy zaprzaństwa, bo już jesteśmy zmęczeni tą degrengoladą. Dotyczy to też Pana kolegów z ław poselskich.
Radzi byśmy byli, gdybyś Pan podczas poselskiego ślubowania użył formułki, która jest jednocześnie drogowskazem moralnym „tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Przenajświętszej Jedyny”. Jeśli Pan powiesz tylko „tak mi dopomóż Bóg/bóg”, to dla mnie będziesz skończony. Coś takiego jest w stanie wybełkotać Palikot, a nawet Biedroń ze Środą i Nowicką. Nadeszły czasy, kiedy trzeba być wyrazistym. Przekaż Pan ten postulat także kolegom z Prawa i Sprawiedliwości, a zwłaszcza Prezesowi, który – mam nadzieję – spuści Ci Pan manto ze te brednie o audycie. Nie bój się Pan lewaków i nie lekceważ swoich. Jesteśmy z Tobą, Panie Waszczykowski. Póki co. Od Pana zależy jak długo.
Wybacz Pan, że się nie podpiszę jeszcze swoim imieniem i nazwiskiem, ale na co dzień pracuję we wrogim środowisku (instytucja publiczna), a nie wiem czy mogę Panu ufać po tej, mam nadzieję że bezmyślnej, Pana wypowiedzi. I nie myśl Pan, że boję się o tę nędzną pracę. Nie, w ogóle tej pracy nie byłoby mi szkoda. Boję się Panie pośle, że moje miejsce mógłby zająć jakiś tęczowo-różowo-czerwony szkodnik. Jako ideowiec, którymi być może Pan jako „pragmatyk” gardzisz, postanowiłem trzymać to stanowisko niczym bastion w nadziei, że Polska znowu znajdzie się w rękach ludzi honoru. Chociaż czasami, zwłaszcza po takich wypowiedziach jak Pana, mam wielką wątpliwość, czy wy w ogóle jesteście gotowi, aby objąć rządy w Polsce. Będę się Panu i Pana kolegom bacznie przyglądać. I chłoszcząc Pana słowem, pomogę Panu stać się porządnym Polakiem, bo w tym MSZ-cie, jak widzę, to trochę żeś Pan zżydział. Nie flirtuj Pan z diabłem, bo to się zawsze źle kończy.
Z braterskim pozdrowieniem,
Bastion
« poprzednia | następna » |
---|