Cały świat z ogromną uwagą przygląda się temu, co dzieje się od półtora tygodnia w Egipcie. Dziesiątki ekspertów próbuje zrozumieć przyczynę zjawiska oraz jego bliskie i dalekosiężne konsekwencje. A zamieszki w Egipcie są sprawą niebagatelną, bo przecież chodzi o najludniejszy kraj regionu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że liczący 80,5 milionów mieszkańców Egipt bezpośrednio graniczy z liczącym zaledwie 7,65 mln mieszkańców Izraelem (w którym mieszka około półtora miliona Palestyńczyków).




Każdy, kto interesuje się historią Żydów, zna heroiczną walkę obrońców Masady, opisaną przez Józefa Flawiusza w Wojnie żydowskiej. Twierdza Masada stała się w 66 roku p.Ch. schronieniem dla żydowskich rebeliantów walczących z Rzymianami. W 75 roku dziesiąty legion otoczył Masadę, w której przebywało 960 osób, w tym kobiety i dzieci. Obrońcy popełnili zbiorowe samobójstwo – jak za Flawiuszem przyjęto uczyć w Izraelu. Ale czy tak było naprawdę? Wyniki badań archeologicznych każą w to wątpić.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Obywatel Stanów Zjednoczonych żydowskiego pochodzenia, Issac Feingold, zostaje aresztowany w jednym z krajów muzułmańskich. Nie żeby był jakiś szczególny powód. Ot, tak dla kaprysu. Reakcja jest natychmiastowa...








