II. Geneza krucjat
Geneza krucjat jest bezpośrednio związana z moralną i polityczną kondycją zachodniego chrześcijaństwa w jedenastym stuleciu. W tamtym czasie Europa była podzielona na liczne państwa, których władcy byli uwikłani w drobne, a tym samym przewlekłe spory terytorialne. Jednocześnie cesarz, teoretycznie polityczny zwierzchnik chrześcijaństwa, marnował swoje siły w sporze z papiestwem o inwestyturę. Jedynie papieże utrzymywali z mniejszym lub większym powodzeniem jedność świata chrześcijańskiego, rozumiejąc, że cywilizacja zachodnioeuropejska była zagrożona najpierw przez Cesarstwo Bizantyńskie, a następnie przez ekspansję islamu.
Autorytet Biskupa Rzymu w świecie zachodniego chrześcijaństwa wzrósł jeszcze bardziej po reformie Kościoła zainicjowanej przez mnichów z burgundzkiego opactwa w Cluny. Stąd tylko papież mógł rozpocząć międzynarodowy ruch, którego kulminacją były krucjaty. Europejczycy posłuchali wezwania Urbana II ponieważ ich własne pragnienia, jak i historyczne uwarunkowania pchały ich ku Świętym miejscom w Palestynie.
Od końca piątego stulecia nie było żadnej przerwy w kontaktach zachodnich chrześcijan z Orientem. W okresie wczesnochrześcijańskim za pośrednictwem m.in. Syryjczyków do wielkich miast Galii i Italii docierało chrześcijaństwo, a wraz z nim wschodnia kultura i sztuka. Zachodni chrześcijanie z kolei podróżowali w wielkiej liczbie do Syrii, Palestyny, i Egiptu, albo w celu odwiedzenia Świętych Miejsc lub też, aby prowadzić ascetyczne życie pośród mnichów Tebaidy czy Synaju. Nawet najazdy Barbarzyńców nie ostudziły zapału wśród zachodnich Europejczyków do pielgrzymowania na Wschód. Z powodu dużego natężenia ruchu pątniczego w 600 r., papież św. Grzegorz Wielki wzniósł w Jerozolimie hospicjum dla pielgrzymów. Papież ten wspierał także miejscowych chrześcijan np. posyłając jałmużnę mnichom z Góry Synaj. Chociaż zły stan chrześcijaństwa na Wschodzie po najazdach Arabów czynił te stosunki o wiele trudniejszymi, to nigdy nie zostały one zaniechane.
Już w VIII w., a więc w szczytowym okresie ekspansji islamskiej, Anglosasi znosili największe niewygody, aby tylko odwiedzić Jerozolimę. Podróż św. Willibalda, bpa Eichstädt, trwała siedem lat (722-729), a jej przebieg daje pojęcie różnorodnych i dotkliwych dolegliwości, które musieli znosić pielgrzymi. Karolingowie usiłowali polepszyć warunki życia osiedlających się na Wschodzie łacinników. Rokowania w tej sprawie z Kalifem Bagdadu rozpoczął w 762 r. Pepin Krótki. 30 XI 800 r., wysłannicy Haruna al-Raszyda dostarczyli przebywającemu wówczas w Rzymie królowi Franków, Karolowi Wielkiemu “klucze Świętego Grobu, sztandar Jerozolimy, i kilka cennych relikwii” (Einhard, Annales, ad an. 800, w: Mon. Germ. Hist., Script. I). Było to uznanie frankijskiego protektoratu nad chrześcijanami w Jerozolimie. Z pieniędzy przekazywanych przez Karola Wielkiego budowano tam kościoły i klasztory.
W 870 r., w czasie pielgrzymki Bernarda Mnicha, instytucje te jeszcze w pełni działały, a z Zachodu do Ziemi Świętej regularnie napływały środki finansowe. W X w., kiedy w Europie został zachwiany polityczny i społeczny porządek, rycerze, biskupi, i opaci, pobudzeni pobożnością i pragnieniem przygody, odwiedzali Jerozolimę i modlili się przy Świętym Grobie bez żadnych przeszkód ze strony muzułmanów. Jednak w 1009 r. fatymidzki Kalif Egiptu, Al-Hakim, w ataku szału rozkazał zniszczenie Świętego Grobu i wszystkich chrześcijańskich obiektów w Jerozolimie. Od tego czasu przez lata chrześcijanie byli nieludzko prześladowani. W 1027 r. frankijski protektorat został zastąpiony przez protektorat cesarzy bizantyjskich, których obowiązkiem była odbudowa Świętego Grobu. Chrześcijańska dzielnica został nawet otoczona murem, a kilku kupców z Amalfi, wasali greckich cesarzy, zbudowało w Jerozolimie hospicja dla pielgrzymów (np. Szpital św. Jana, który później stał się kolebką Zakonu Joannitów).
W XI w., pomimo destabilizacji sytuacji międzynarodowej, entuzjazm zachodnich chrześcijan dla pielgrzymowania do Jerozolimy wzrastał. Nie tylko książęta, biskupi, i rycerze, ale nawet przedstawiciele klas upośledzonych wyruszali w podróż do Ziemi Świętej. Całe armie pielgrzymów przemierzały Europę, a w dolinie Dunaju, która była głównym szlakiem pielgrzymkowym na Wschód, zostały założone hospicja, gdzie pielgrzymi zawsze mogli odpocząć i odnowić zapasy żywności na dalszą drogę. W 1026 r. Opat Saint-Vannes, Ryszard, na koszt księcia Normandii, Ryszarda II prowadził do Palestyny 700 pielgrzymów. Z kolei w 1065 r. ponad 12 tys. Niemców, którym przewodził bp Bambergu, Günther, narażając się na liczne niebezpieczeństwa przemierzyło całą Europę, aby dotrzeć do Palestyny. Przykłady te świadczą nie tylko o skali zjawiska, lecz także o tym, że około XI w. szlak do Palestyny był bardzo dobrze znany dla zachodnich chrześcijan, dla których Święty Grób był najczcigodniejszą relikwią. Dlatego, nie zważając na jakiekolwiek niebezpieczeństwa, zawsze byli gotowi do Niego pielgrzymować.
Pojawienie się Turków seldżuckich, zagroziło nie tylko bezpieczeństwu pielgrzymów, ale nawet istnieniu Imperium Bizantyjskiego i w ogóle całego chrześcijaństwa. W 1070 r. Turcy zdobyli Jerozolimę, zaś w 1071 r. pod Mantzikertem został pokonany i pojmany cesarz bizantyński, Roman IV Diogenes. Antiochia poddała się w 1084 r., a do 1092 r. chrześcijanie utracili wszystkie liczące się miasta w Azji Mniejszej i Syrii, które stały się zdobyczą Turków. Od czasu schizmy patriarchy Konstantynopola Michała Cerulariusza (1054) nie zachowujący jedności z Rzymem, cesarze Konstantynopola w obliczu nadciągającej zagłady błagali papieży o pomoc; w 1073 zostały wymienione listy w tej sprawie między cesarzem Michałem VII Dukasem a papieżem Grzegorzem VII. Papież poważnie rozważał poprowadzenie na Wschód armii w sile 50 tys. Ludzi, aby przywrócić jedność chrześcijaństwa, odeprzeć Turków, i wyzwolić Święty Grób. Krucjata miała być tylko jednym z elementów tego wspaniałego planu. Spór o inwestyturę w 1076 r. zmusił papieża do porzucenia tych projektów; poza tym cesarze Nicefor III Botaniates i Aleksy I Komnen byli niechętni przywróceniu religijnej jedności z Rzymem; w końcu wybuchła wojna między Cesarstwem Bizantyjskim i Normanami z Królestwa Obojga Sycylii, co ostatecznie zniweczyło wówczas plany podjęcia zbrojnej wyprawy przeciwko muzułmańskim agresorom.
Tym, który na nowo podjął plany Grzegorza VII i nadał im bardziej konkretny wizerunek był papież Urban II. List od Aleksego Komnena do hrabiego Flandrii, Roberta, odnotowany przez kronikarzy, Guiberta de Nogent Hugo de Fleury, wydaje się sugerować, że inicjatorem wypraw krzyżowych był bizantyjski cesarz. Nie jest to jednak zgodne z prawdą ponieważ celem Aleksego było zwerbowanie zachodnich rycerzy do cesarskiej armii. Jednak zdołał on zwerbować tylko 500 flamandzkich rycerzy. Zaszczyt zainicjowania krucjat był też przypisywany Piotrowi Pustelnikowi, który po pielgrzymce do Jerozolimy i wizji w kościele Świętego Grobu, miał rzekomo udać się do papieża Urbana II, który jakoby upoważnił go do głoszenia krucjaty. Chociaż uczestnicy pierwszej krucjaty w swoich relacjach wspominają o wygłaszaniu przez niego kazań, w których nawoływał do wyprawy przeciwko muzułmanom, to (wbrew temu co pisali później m.in. Albert z Aix i Wilhelm z Tyru) nie on był pomysłodawcą zorganizowania wielkiej krucjaty przeciwko niewiernym. Głównym pomysłodawcą i inspiratorem wypraw krzyżowych był papież Urban II (1095), a motywy, które nim powodowały są jasno przytaczane przez jego współczesnych: “Zważywszy na ogromne szkody, jakich doznało duchowieństwo i ludzie z powodu wyznawanej wiary chrześcijańskiej oraz wiadomości, że bizantyńskie prowincje zostały odebrane chrześcijanom przez Turków, poruszony współczuciem i miłością do Boga, przekroczył on (papież – K.W.) góry i przybył do Galii” (Fulcher z Chartres, Histoire des Crois III, b.m.d.).
« poprzednia | następna » |
---|