Podsumowanie, czyli co ma lisowczyk do ułana
Lekka jazda ułańska miała pojawić się w Polsce dopiero w połowie XVIII wieku; w Regulaminie jazdy z lat sześćdziesiątych XVIII w. z ułanów sformowano pułki Straży Przedniej (w przeciwieństwie do husarzy i pancernych, którzy tworzyli brygady Kawalerii Narodowej). Już wtedy na wyposażenie ułanów składały się szable, lance oraz karabiny, co przetrwało w niezmienionej postaci aż do czasów II wojny światowej.
Potoczna legenda wywodzi wojska ułańskie od lekkiej jazdy tatarskiej, używanej głównie jako poczta, w której służyli spolonizowani Tatarzy z Wielkiego Księstwa Litewskiego, a sama nazwa „ułan” ma pochodzić od tatarskiego słowa „oghłan”, które oznacza „junak”. Inni wywodzą nazwę „ułan” od nazwiska Aleksandra Ułana, dowódcy jazdy tatarskiej w wojsku Augusta II, albo Mohammedta Ułana, który dowodził oddziałem tatarskim w czasie wojen batoriańskich. Jednak już u zarania swego oficjalnego istnienia (XVIII wiek) w ułanach służyła głównie drobna szlachta, a nie Tatarzy, co upodabnia tę formację raczej do lisowczyków. Ponadto chorągwie tatarskie aż do drugiej połowy XVII wieku nie były wyposażone w broń długą (lance), a lisowczycy tak.
Dbałość o wyszkolenie (oddziały winny być exercytowane konno i pieszo, podawał Regulamin), staranny dobór koni do służby, brak pancerzy, kombinacja broni palnej i białej (wraz z lancą), wszystko to łudząco przypomina znane z początków XVII wieku wojsko lisowskie. Wśród oddziałów napoleońskich ułani, rodzaj broni nieznany wcześniej Francuzom, odznaczali się skutecznością, co okazała i Somosierra, i Borodino, i nawet nieszczęsny Lipsk. Ich sukcesy sprawiły, że w ciągu XIX wieku ten typ jazdy, uzbrojony i umundurowany na wzór polski, zaczął pojawiać się także w innych armiach europejskich – Włoch, Rzeszy Niemieckiej, Francji, Hiszpanii, Rosji i Anglii (jeszcze w 1941 roku walczył w Afryce angielski pułk Cheshire Yeomanry, uzbrojony w szable i karabiny, który wsławił się… przepłynięciem konno przez Jordan; z czymś się nam to kojarzy?). Ich wyposażeniem zawsze była lanca, karabin i szabla, ów ośmieszany „krzywy żelaz”, odmalowany w lisowskim wierszyku („…nie ma żadnej szpady, jeno krzywy żelaz, nie wziąłby go Niemiec darmo, gdyby znalazł…”), który jednak przetrwał w użyciu bojowym dłużej, niż wszelkie zachodnie szpady, rapiery i pałasze.
Tak samo, jak w czasach napoleońskich Ułani Nadwiślańscy, dwieście lat wcześniej lisowczycy świetnie sprawdzali się na polach bitewnych Wschodu i Zachodu, stanowiąc wzór dla podobnych rodzajów wojsk w innych armiach. Eksperymentalna broń pomysłu hetmana Chodkiewicza okazała się najnowocześniejszym typem jazdy w Europie, który (pod względem uzbrojenia i wyszkolenia) w niemal niezmienionej postaci przetrwał do XX wieku, kiedy husaria, rajtaria i dragonia dawno odeszły w zapomnienie. I czy tylko przypadkiem słowo „ułan” oznacza właśnie „czerwony”, w nawiązaniu do koloru pierwszej z lisowskich chorągwi?
[źródło: "Śladami kopyt"]