Koniec epopei
Perspektywa dużego ośrodka polskiego pod gorącym niebem Hiszpanii, pod pełną kontrolą OP, którą gwarantował rząd gen. Franco, podzielający ideologię narodowców, stał się już w czerwcu br. jedynie fantazją sztabu Brygady Świętokrzyskiej. Zamiast światowego konfliktu – w wyniku którego potężna, antykomunistyczna koalicja na czele z USA pokonuje Związek Sowiecki, w konsekwencji czego przynosi Polsce upragnioną niepodległość, a wielkość której z kolei miał przynieść, wkraczający wraz z wojskami koalicji, hiszpański korpus NSZ, jedyna zorganizowana polska siła zbrojna – Europa i świat była świadkiem jedynie tzw. kryzysu berlińskiego.
Związek Sowiecki, skutecznie powstrzymywany przez atomową groźbę USA, ograniczył się jedynie do blokady, przez nieliczne zresztą wojska, Berlina Zachodniego. Po 11 miesiącach blokada została zdjęta, a konsekwencją niemal rocznego napięcia było powstanie dwóch oddzielnych państw niemieckich. Zachodniego – RFN (Republika Federalna Niemiec) z wolnym, demokratycznym rządem i wschodniego – NRD (Niemiecka Republika Demokratyczna), w nazwie którego rzeczownik „demokratyczny” jest jedynie sowiecką manipulacją. Za taką cenę została ostatecznie zażegnana groźba wybuchu III wojny światowej.
W pełni świadome sytuacji było środowisko NSZ-OP, które zarzuciło ostatecznie militarne plany i w wyniku rozmów z rządem francuskim, którym pośredniczył obok działaczy OP, gen. Anders, przerzuciło niemal 2000 polskich emigrantów zgrupowanych w Samopomocy Żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, do przemysłowych ośrodków Francji, w których brakowało rąk do pracy. Ostatnia misja Brygady Świętokrzyskiej polegała na zneutralizowaniu ośrodków rodzącego się komunizmu we Francji, infiltrującego robotnicze środowiska polskiej emigracji zarobkowej. W roku 1949 nowa, antykomunistyczna francuska Polonia została zorganizowana w „Ogniwo”, ostatnie wcielenie posteNeSZetowskiej emigracji. W roku 1956 ostatnie placówki „Ogniwa” rozwiązują się, a jej działacze w większości emigrują do USA, gdzie do końca lat 80. kultywują tradycję i spuściznę NSZ.
Nieliczni, wywodzący się z Brygady Świętokrzyskiej i Kompanii Wartowniczych, nie mogący pogodzić się z utratą karabinu, w szeregach Legii Cudzoziemskiej walczyli w kolonialnych wojnach w Afryce Północnej i Azji Południowo-Wschodniej.
Jeszcze inni na własną rękę podjęli walkę z systemem, który odebrał im Polskę, stając się kondotierami-najemnikami walczącymi z bronią w ręku z komunistami w każdym zakątku globu, jak legendarny Rafał Gan-Ganowicz, żołnierz Kompanii Wartowniczych.