I tym razem kibicom udało się zakpić z policji. Na zbiórce pod stadionem Legii (11.08.2011 r., godz. 16.30), licznie zgromadzeni fani doszli do wniosku, że nie warto kierować się scenariuszem wyznaczonym przez policję i naciąć się na przygotowane przez systemowego opresora prowokacje. Z inicjatywy Piotra Staruchowicza („Starucha”) zadecydowano, że lepiej symbolicznie udać się, w proteście przeciwko odwołaniu meczu o Superpuchar, pod Stadion Narodowy w pięć osób, a policja niech się dobrze bawi na mrozie sama.
I tym razem kibicom udało się zakpić z policji. Na zbiórce pod stadionem Legii (11.08.2011 r., godz. 16.30), licznie zgromadzeni fani doszli do wniosku, że nie warto kierować się scenariuszem wyznaczonym przez policję i naciąć się na przygotowane przez systemowego opresora prowokacje. Z inicjatywy Piotra Staruchowicza („Starucha”) zadecydowano, że lepiej symbolicznie udać się, w proteście przeciwko odwołaniu meczu o Superpuchar, pod Stadion Narodowy w pięć osób, a policja niech się dobrze bawi na mrozie sama.
Reszta fanów spokojnie rozeszła się do domów, kilka tysięcy uczyniło to jednak śladem „pięciu wspaniałych”, podążając trasą: ul. Czerniakowska – Trasa Łazienkowska – Wał Miedzeszyński – Stadion Narodowy.
Kolorytu imprezie dodały tak charakterystyczne dla wielu masowych imprez pokazy ogni sztucznych.