A.D.: 20 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Agnieszka, Teodor, Czesław

Patriota.pl

Gun upon gun, ha! ha! Gun upon gun, hurrah!
Don John of Austria. Has loosed the cannonade.
Gilbert K. Chesterton, Lepanto

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Liberté, égalité, fraternité et laicité, czyli religijna patologia w cieniu gilotyny

Drukuj

Tags: Auto da fé | Wiara

 

Amerykańscy eksperci w dziedzinie wolności religijnej skrytykowali plany socjalistycznego rządu francuskiego, który zamierza delegalizować grupy i wspólnoty wyznaniowe zakwalifikowane jako ekstremistyczne i – jak to ujęto – cierpiące na „religijną patologię”. W pierwszym rzędzie działania te są wymierzone w radykałów islamskich, jednakże zaraz po nich na celowniku są katolicy, którzy konsekwentnie dochowują wierności wartościom ewangelicznym.

– To jest rażące pogwałcenie, a wręcz zaprzeczenie, elementarnych zasad wolności religijnej przez państwo, które chce decydować jakie wyznania religijne mogą być zakwalifikowane do głównego nurtu, a które jako radykalne w celu zakazania tych ostatnich – uważa Nina Shea, dyrektor Centrum na rzecz Wolności Religijnej Instytutu Hudsona w Waszyngtonie. W rozmowie z katolicką telewizją EWTN trafnie zauważyła, że subiektywne określenia takie jak „radykał” czy też „patologia religijna” otwierają drzwi do represjonowania wspólnot religijnych, które nie wykazują entuzjazmu dla niektórych poczynań władz np. w obszarze obyczajowości.

We wtorek 11 grudnia francuski minister spraw wewnętrznych Manuel Valls ogłosił, że celem nowej rządowej „polityki nadzoru” będzie rozwiązywanie grup religijnych, wliczając w to tradycjonalistycznych katolików, jeśli będą wykazywać symptomy „religijnej patologii”, która mogłaby prowadzić do przemocy. Dwa dni wcześniej francuski prezydent Francois Hollande ogłosił plan utworzenia nowej agencji o nazwie „Narodowe Obserwatorium Laickości”, której zadaniem jest „pielęgnowanie i promowanie w społeczeństwie sekularyzmu” co w praktyce oznacza totalną inwigilację i indoktrynację społeczeństwa.

Obecny rząd socjalistyczny widzi potrzebę wzmocnienia świeckości państwa (laicité), ponieważ – jak powiedział Valls – jej założenia uległy poluzowaniu za byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Dlatego „Narodowe Obserwatorium Laickości” będzie też mogło proponować rozwiązania propagujące „świeckie wartości” w szkołach. Minister edukacji Vincent Peillon powiedział, że „edukacja musi ponownie położyć nacisk na francuskie wartości równości i braterstwa”.

Jednym z elementów tych działań ma być – o czym informowano na początku września – wprowadzenie od września 2013 r. do programu szkolnego nowego obowiązkowego przedmiotu o nazwie „moralność laicka”. Prezydent François Holland podkreślił wówczas, że wprowadzenie takiego kursu jest konieczne po to, aby nauczyć dzieci „zasad i zachowań właściwych dla wspólnego życia” w wielonarodowym i wielowyznaniowym środowisku. Działacze opozycyjnej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) natychmiast uznali wprowadzenie takiego przedmiotu nie tylko za zbędne, ale wręcz szkodliwe. Pełniąca funkcję sekretarza narodowego UMP Camille Bedin stwierdziła, że projekt Peillona ma na celu „zwyczajne wtłaczanie socjalizmu w głowy młodych uczniów”. Ostatnie wypowiedzi Peillona i Vallsa pokazują jednak, że plany francuskich socjalistów sięgają o wiele dalej.

Zdaniem Vallsa religijny ekstremizm jest „obrazą dla Republiki”, czego rząd nie może tolerować. Dlatego, realizując nową politykę nadzoru francuski rząd będzie monitorować różne grupy wyznaniowe, sprawdzając czy nie zdradzają symptomów „religijnej patologii”. Dzięki temu urzędnicy będą mogli określić kiedy należy „interweniować” poprzez rozwiązanie takich grup albo deportowanie ich członków z kraju zanim zaczną uciekać się do przemocy.

Podając przykłady religijnych ekstremistów Valls wskazał na kreacjonistów, radykalnych islamistów, tradycjonalistów katolickich i ultra ortodoksyjnych Żydów „którzy chcą żyć oddzielnie od współczesnego świata”. Valls poinformował, że rząd będzie monitorować islamskich salafitów, jak również katolicką grupę Civitas, powiązaną z Bractwem Św. Piusa X. Poinformował, że rząd rozważa „rozwiązanie” Civitas, która zdecydowanie protestuje przeciw tzw. małżeństwom homoseksualnym i innym aspektom antychrześcijańskiej polityki rządu. Zdaniem Vallsa działania członków Civitas rzekomo balansują „na granicy prawa”.

Paul Marshall z Centrum na rzecz Wolności Religijnej, który jest autorem licznych książek o religii i polityce, uważa, że proponowane przez socjalistyczny rząd działania są prawdopodobnie wymierzone przede wszystkim w radykalnych imamów, którzy w swoich naukach zachęcają islamską młodzież do stosowania przemocy. Jego zdaniem inne wspólnoty wyznaniowe zostały uwzględnione w tym kontekście głównie po to, aby uniknąć wrażenia, że rząd walczy tylko z islamem.” Marshal przypomniał, że podobnego zabiegu użyto, kiedy kilka lat temu zakazano muzułmańskim kobietom zakrywania twarzy, przy okazji zakazując członkom wszystkich wspólnot religijnych eksponowania symboli religijnych.
Amerykański ekspert ostrzegł jednak, że takie działania mogą mieć dalekosiężne konsekwencje. – Zamiast zapobiegać przemocy, państwo zaczyna szukać sposobów kontrolowania przekonań religijnych obywateli – powiedział Marshal. Cóż, nihil novi sub sole – taka jest właśnie natura lewicy: bezwzględna, arogancka, ignorancka i obrośnięta pychą, po prostu totalitarna.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u