W poszukiwaniu księżniczki Tripoli, czyli liryka prowansalska trubadurów

wtorek, 08 stycznia 2013 14:18 Piotr Drohicki
Drukuj

Tags: Bóg tak chciał! | Muzyka | Muzyka klasyczna

Aby w pełni zrozumieć genezę powstania kultury trubadurów, warto także naszkicować sytuację historyczną, w jakiej potrzeba twórczości dworskiej liryki zaistniała. W XI w. elitą społeczeństwa staje się stan rycerski z własną etyką, stylem życia, zwyczajami (pasowanie na rycerza, turnieje). Wyprawy krzyżowe spowodowały zainteresowanie obyczajami i kulturą Wschodu. Pod ich wpływem wzrasta znaczenie kultury w Europie, pojawiają się wytworne obyczaje, turnieje rycerskie, nowe formy dworskie i wielki kult kobiety, która aż do XI w. usunięta była poza nawias życia towarzyskiego.

Najpełniejszy rozkwit średniowiecznej dworskiej liryki prowansalskiej przypadł na lata życia i twórczości Bernarta de Ventadour (Ventadorn), czyli drugą połowę XII wieku, zwanym „złotym” lub też „klasycznym wiekiem trubadurów”. Bernart de Ventadour zapisał się w historii muzyki jako wybitny przedstawiciel kultury trubadurów: urodzony jako syn dworskiego sługi (prawdopodobnie piekarza) na zamku panów Ventadour (dzisiaj Corrèze), stał się z czasem docenianym przez możnych panów artystą dworskim – m.in. działał na dworze Eleonory Akwitańskiej, także jako nadworny trubadur księcia Antiochii, Rajmunda z Poitiers. 

Trubadurzy pojawili się w południowej Francji, w Prowansji, około 1100 r. Sztuka trubadurów z początku była zjawiskiem zdecydowanie elitarnym, ściśle związanym z życiem dworu. Warsztat kompozytorski oraz formę kompozycji wyznaczały określone estetyczne ramy, a poezja tworzona przez trubadurów przeznaczona była wyłącznie do śpiewania – słowo miało być nieodłącznym towarzyszem dźwięku, frazom poetyckim musiały wtórować frazy muzyczne. Pieśni wykonywano solo, przy akompaniamencie violi, lutni, harfy (czy innych instrumentów z tej samej rodziny), która dublowała linię melodii prowadzonej głosem, wprowadzając często drobne „oboczności” linii melodycznej, a zatem wszelkiego rodzaju wariacyjne przemiany motywów muzycznych, czy też „zdobienia”, czyli rozmaite ornamenty i ozdobniki. W warstwie tekstualnej, trubadurzy posługiwali się językiem literackim, tzw. langue d’oc (językiem staroprowansalskim, zwanym również oksytańskim), stworzonym na bazie dialektów francuskich z terenów południowych, przeznaczonym wyłącznie do poezji lirycznej, pełnym subtelności, niuansów, finezji, wyrafinowania. Tworzenie liryk w języku oksytańskim jest rzeczą o tyle znamienną, że dominująca w średniowieczu muzyka kościelna posługiwała się tekstami śpiewanymi wyłącznie po łacinie, tymczasem muzyka świecka odsłania wiele specjalnie do swych celów stworzonych języków: prócz prowansalskiego langue d’oc, wymienić można również langue d’oil, język powstały za sprawą działalności truwerów (kontynuatorów sztuki trubadurów), wyłoniony na bazie dialektów północno-francuskich (przede wszystkim szampańskiego, pikardyjskiego, walońskiego), który uważany jest za bezpośredni prototyp dzisiejszego francuskiego.

Trubadur – przedstawiciel, twórca, często jednocześnie wykonawca średniowiecznej muzyki świeckiej, był kompozytorem i poetą w jednej osobie. Zdarzało się, że do wykonywania swych dzieł angażował tzw. żonglera, czyli śpiewaka dysponującego dobrym głosem, który wędrował od miasta do miasta, od wsi do wsi, sławiąc imię poety. Nierzadko jednak sam trubadur, mając na względzie również kwestie zarobkowe, podejmował działalność wykonawczą. Co bardziej utalentowani (lub może mający więcej szczęścia, tudzież odpowiednich znajomości) trubadurzy wiązali swe życie ze środowiskiem dworskim, osiadając w luksusach jako nadworni poeci.

Ustalenie się formy świeckiej pieśni jednogłosowej – jednej z najstarszych form średniowiecznej muzyki świeckiej, będącej swoistym muzyczno-teatralnym komentarzem rozmaitych okoliczności codziennego życia – przypada na lata zmierzchu pierwszego tysiąclecia po Chrystusie. Jej wykonawstwo nierozerwalnie związane jest z wczesnośredniowiecznymi postaciami mimów, histrionów, żonglerów, goliardów, wagantów, szpilmanów, skomorochów (na Rusi), wesołków, akrobatów, rybałtów (w Polsce), którzy wędrowali od miasta do miasta, biorąc udział w uroczystościach i zabawach ludowych. Ze względu na raczej pogański charakter swych występów, oraz bezpośrednie, rubaszne, czy wręcz sprośne i wulgarne podejście do kwestii obyczajowych, byli potępiani przez przedstawicieli Kościoła, często także przez władze świeckie. Co bardziej wyrafinowani muzykanci, obdarzeni subtelniejszym nieco gustem muzycznym i literackim, osiadali na dworach, w służbie możniejszych rycerzy i panów feudalnych, lub też tworzyli tzw. cechy, skupiając się w większych miastach.

Średniowiecze przyniosło, co prawda, dominację muzyki kościelnej – związanej z liturgią i ujętej w określone formy – jednak także muzyka świecka egzystowała w wiekach średnich całkiem żywotnie, towarzysząc rozmaitym ludowym, lecz także dworskim uroczystościom, zabawom, obchodom, etc.

Aby w pełni zrozumieć genezę powstania kultury trubadurów, warto także naszkicować sytuację historyczną, w jakiej potrzeba twórczości dworskiej liryki zaistniała. W XI w. elitą społeczeństwa staje się stan rycerski z własną etyką, stylem życia, zwyczajami (pasowanie na rycerza, turnieje). Wyprawy krzyżowe spowodowały zainteresowanie obyczajami i kulturą Wschodu. Pod ich wpływem wzrasta znaczenie kultury w Europie, pojawiają się wytworne obyczaje, turnieje rycerskie, nowe formy dworskie i wielki kult kobiety, która aż do XI w. usunięta była poza nawias życia towarzyskiego.

Sztuka trubadurów z jednej strony wyrosła z tradycji ludowych, wędrownych artystów, z drugiej stała się poetyckim odzwierciedleniem przemian historycznych, które otworzyły epokę rycerstwa feudalnego. Twórczość trubadurów opiewała bowiem te wartości, które wiązały się z życiem rycerskim, a zatem przygody, wojny, podboje, pojedynki, przyjaźń, także życie dworskie, lecz przede wszystkim miłość, najczęściej nieszczęśliwą, niespełnioną. Postać kobiety, obiektu westchnień, królowej serca, jest idealizowana – za jedno choćby jej łaskawe spojrzenie trubadur (w każdym razie w słowach swych pieśni) gotów jest oddać życie.

Trubadurzy wychowani w epoce kultu kobiety stwarzają w swej poezji obraz wyidealizowanej kobiety – damy. Poeta stawał się poddanym swojej damy, darowując jej nie tylko gorące uczucia, lecz także wierność, posłuszeństwo, poddawany licznym próbom czekał na znak świadczący o przychylności damy (pierścień, pocałunek). Nie zawsze była to tylko wzniosła i platoniczna miłość, uczucia subtelnie wyrażane. Niektóre utwory (szczególnie pierwszych trubadurów) zawierają elementy sprośne i grubiańskie. Tak traktowana tematyka stworzyła trubadurom własny świat, własne problemy oderwane od rzeczywistości, od świata codziennego, realnego.

Tematyka utworów komponowanych przez trubadurów to przede wszystkim liryka miłosna i erotyczna, lecz również pieśni bohaterskie, dedykowane aktualnym wydarzeniom historycznym, oraz wszelkiego rodzaju poezja okolicznościowa – na zaślubiny, czas żałoby (treny), także satyryczna.

Słowo „trubadur” pochodzi najprawdopodobniej od trobar (staroprowansalskie ‘znajdować’, we współczesnym języku włoskim trovare oznacza ‘odnajdywać’); z kolei słowo „truwer” (odnoszony do kontynuatora tradycji trubadurów) ma wyraźny źródłosłów we francuskim trouver (‘zastać’, ‘wyszukiwać’, ‘znaleźć’). Jako źródłosłów słowa „trubadur” podaje się niekiedy również słowo ‘tropy’, w muzycznej terminologii posiadające kilka znaczeń, w muzyce średniowiecznej odnoszące się przede wszystkim do fragmentów liturgicznych związanych z chorałem gregoriańskim, także do określonych technik kompozytorskich.

Z Francji tradycja tworzenia jednogłosowych liryk miłosnych przeszczepiona została na dwory Portugalii, Włoch, Anglii, Sycylii, nawet na Węgry. Historia muzyki zna około 450 trubadurów, w tym 20 kobiet-trubadurów, tzw. trobairitz. Jednym z niewielu źródeł, z których dowiadujemy się o życiu trubadurów są tzw. Vidas (Żywoty), najstarsze i najcenniejsze zabytki prozy prowansalskiej (XIII i XIV w.). Większość jednakże dzieł stworzonych przez trubadurów nie zachowała się – potężna krucjata w 1208 roku zniszczyła Prowansję, a wraz z nią sztukę trubadurów. Uważany za ostatniego trubadura Guiraut Riquier (zm. 1254 r.) tworzy poezje przepełnione żalem i tęsknotą za czasami, gdy sztuka prowansalskich poetów mogła spokojnie rozkwitać na bogatych dworach możnych panów.

Wśród najwybitniejszych przedstawicieli prowansalskiej kultury trubadurów wymienia się takie postaci, jak: Guillaume de Poitiers (XI/XII w., zwany „ojcem trubadurów”), Cercamon (I poł. XII w.), Marcabru (I poł. XII w.), Jaufre Rudel (Książe Blaie, legenda mówi, że ideały ze swej poezji wcielił w życie – wybrał się w zamorską podróż, aby spotkać księżniczkę Tripoli, damę swego serca, w czasie podróży zachorował i zmarł w ramionach wybranki swego serca), czy Bernart de Ventadour.