Przekleństwo przemijania czy czas uświęcony. Liturgia godzin według Monteverdiego

piątek, 30 grudnia 2011 14:12 AKZ
Drukuj

Tags: Muzyka klasyczna | Tradycja w Kościele


Czas ma niezwykłe znaczenie w tradycji chrześcijańskiej, jest on bowiem obrazem wieczności, tak jak człowiek jest obrazem Bożym. Nie należy też zapominać, że choć naznaczony jest przekleństwem przemijania i „tchnieniem śmierci”, to właśnie Bóg napełniając go swoją Obecnością, może go uczynić spełnionym, zmierzającym do wieczności.
Liturgia godzin jest tą pieśnią chwały, którą zapoczątkował na ziemi Chrystus, a którą podjął Kościół, by napełniać czas uwielbieniem dla Boga na podobieństwo napełnionej chwałą Bożą wieczności.

Kościół przez tyle wieków uświęca wszystkie pory dnia, wypełniając w ten sposób wezwanie Chrystusa z Ewangelii św. Łukasza: „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie”.

Nieszpory to w Liturgii godzin modlitwa wieczorna, w której Kościół składa dzięki za to, co w tym dniu zostało nam dane i za dobro, które zostało przez nas dokonane. Ta modlitwa jest „wznosząca się jak kadzidło przed obliczem Pana i wzniesienie rąk naszych w wieczornej ofierze”, jak powiada Psalm 141.

Muzyczną interpretację tej modlitwy chciałabym zaprezentować na przykładzie Vespro della Beata Vergine Claudia Monteverdiego, jako, że jest to jeden z nielicznych przykładów opracowania nieszporów w całości.

Nieszpory Maryjne Monteverdiego to bardzo szczególny przypadek muzyki sakralnej. Jednocześnie nadają się wyjątkowo do zaprezentowania charakteru idei Liturgii godzin, czy chociażby barkowej wizji tej formy modlitwy i pobożności, a zarazem nie stanowią one muzyki użytkowej, są stricte sztuką tylko. Z jakichś powodów Monteverdi opracowując Nieszpory, nie użył tekstu liturgicznego przeznaczonego na żadne święto Maryjne, tekst ten jest więc nieistniejącym w prawdziwej Liturgii godzin zestawem psalmów, antyfon (faktycznie Maryjnych) i innych części oficjum brewiarzowego. Utwór ten zatem jest tylko modelem nieszporów, nieszporami hipotetycznymi, samą ideą nieszporów. Nieszporów bardzo niezwykłych, bo przesyconych duchem sakralności, ale napisanych językiem profanum, podobnie zresztą jak cała sztuka baroku, w której profanum zaprzęgnięte jest w służbę sacrum.

Nieszpory rozpoczynają się od wezwania „Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie pośpiesz ku ratunkowi memu.” Słowa te mają przypominać, że to sam Bóg i jego łaska są początkiem każdej modlitwy.

Monteverdi do opracowania tego krótkiego responsorium użył tej samej toccaty, która rozpoczyna także inne jego epokowe dzieło, mianowicie operę Orfeusz. Tu na partię instrumentalną nałożył partię wokalną. Oto responsorium Deus in adiutorium, dyryguje John Eliot Gardiner.

Dla porównania ta sama toccata rozpoczynająca L’Orfeo w wykonaniu Concerto Vocale, dyryguje Rene Jacobs.

Trzonem Liturgii godzin są psalmy, które zawierają w sobie cały Stary i Nowy Testament, streszczając pierwszy, a zapowiadając drugi. Ojcowie Kościoła porównywali Księgę Psalmów do ogrodu rajskiego, pełnego drzew, po którym przechadzał się Pan.

Psalmy dają też pełen przegląd wszystkich stanów ludzkiej duszy. Tak pisze o nich św. Atanazy:
„Wydaje się, że psalmy są dla śpiewającego jakby zwierciadłem, w którym rozpoznaje on samego siebie i poruszenia swej duszy. Także ten, kto słucha śpiewu psalmu, odbiera go jako pieśń dotyczącą siebie. Wtedy albo pokutuje w milczeniu, karcony przez własne sumienie, albo wybucha radością, słysząc o nadziei w Bogu i zaczyna dziękować za łaskę udzieloną wierzącym”.

Jednak Liturgia godzin nie jest modlitwą prywatną, lecz modlitwą całego Kościoła, toteż psalmy odmawia się w niej w imieniu Kościoła, Chrystusa, a nawet utożsamiając się z Chrystusem. Liturgia rozpoznaje bowiem w psalmach głos Chrystusa wołającego do Ojca, Ojca przemawiającego do Syna, a nawet głos Kościoła.

Dixit Dominus, Psalm 110 jest psalmem szczególnym. Sam Pan Jezus objaśnia go w ten sposób:

"Gdy faryzeusze byli zebrani, Jezus zadał im takie pytanie: „Co sądzicie o Mesjaszu Czyim jest synem?” Odpowiedzieli Mu: „Dawida”. Wtedy rzekł do nich: „Jakżeż więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać go Panem gdy mówi: Rzekł Pan do Pana mego: siądź po prawicy mojej, Aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje. Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, to jak może być tylko jego synem?” (Mt 22, 41-45).

To Chrystusowe objaśnienie tego psalmu z położeniem akcentu na jego synowską relację z Bogiem, czyli Boską naturę, tak mocno wryło się w pamięć uczniów, że nie tylko powtórzone zostało u pozostałych ewangelistów synoptycznych, ale też zacytowane w Dziejach Apostolskich. Zresztą ta egzegeza dokonana przez samego Pana Jezusa jest chyba solą w oku współczesnych teologów, uparcie obstających przy teorii, jakoby Chrystus nie miał w swym ziemskim życiu świadomości bycia Bogiem.

Tak więc psalm ten ma charakter prorocki i mesjański. Tajemnicze słowa „z łona przed jutrzenką Cię zrodziłem” wyrażają to, co niewyrażalne: intymną relację synowską pomiędzy Bogiem i Mesjaszem – Chrystusem. Słowa „Przysiągł Pan i nie będzie żałował: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka” zapowiadają wygaśnięcie kapłaństwa według obrządku Aarona, a nastanie czasu, gdy Chrystus będzie jedynym kapłanem stojącym przed obliczem Boga, w prawdziwym przybytku „Świętym Świętych”, to jest w niebie. Nawiązanie do Melchizedeka zapowiada Eucharystię, wszak Melchizedek ofiarowywał wino i chleb.

Oto psalm Dixit Dominus Monteverdiego. Przez cały utwór przewijają się melodie chorałowe, mające charakter deklamacji na jednym dźwięku, co tym bardziej podkreśla doniosłość słów i na zasadzie kontrastu wśród blasku polifonicznego opracowania czy fragmentów solistycznych, przypomina o sakralnym charakterze tego dzieła.

Polecam historyczne nagranie Vespro dokonane w bazylice św. Marka w Wenecji. Od lat jestem miłośniczką tego właśnie wykonania, niestety na You Tube nie jest dostępne w całości. Występują: The Monteverdi Choir, The London Oratory Junior Choir, The English Baroque Soloists, dyryguje John Eliot Gardiner.

Responsorium to w Liturgii godzin część szczególnie medytacyjna. Zawiera zazwyczaj kompilację tekstów ze Starego i Nowego Testamentu i jest swego rodzaju komentarzem do poprzedzającego go czytania. Jego zadaniem jest przemienić modlitwę w kontemplację prawd objawionych i służy w tej kontemplacji za przewodnik, wskazując niektóre aspekty tajemnic, które Kościół przeżywa w danym okresie liturgicznym. Temu uwypukleniu czy wyakcentowaniu służą responsy, czyli zdania powtarzające się jak refren.

W Vespro della Beata Vergine Claudia Monteverdiego rolę responsorium pełni Concerto Duo Seraphim, które opiera się na tekście responsorium przeznaczonego na święto Trójcy Świętej. Zawiera ono Izajaszowi wizję Boga i Serafinów skrywających własnymi skrzydłami oblicze Pańskie. Tekst brzmi:

„I wołali jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. Pełna jest ziemia chwały Jego”.

Dalsza część responsorium zaczerpnięta została z pierwszego listu św. Jana: „Trzej bowiem dają świadectwo w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci Trzej są jednością”.

Tekst ten ma wprowadzić w tajemnicę Trójcy Świętej, ale wskazuje także na naturę anielską.

Pseudo-Dionizy Areopagita zwracał uwagę na to, że u Izajasza Serafiny wołają jeden do drugiego, tak jakby ogłaszali sobie nawzajem nowinę. Otóż Bóg stworzył różne byty jako bardziej i mniej doskonałe, a udzielając się im jako Dobro sprawia, że te bardziej doskonałe „przekazują” to dobro mniej doskonałym. Tak jest np. z poznaniem rzeczy nadnaturalnych. Aniołowie z wyższych hierarchii, a więc stojący bliżej Boga, podają owo poznanie tym stojącym niżej i tak dalej, aż w końcu ci, którzy pośredniczą między Bogiem i człowiekiem, oświetlają intelekt ludzki. Tak Pseudo-Dionizy tłumaczy owo tajemnicze stwierdzenie „i wołali jeden do drugiego”.

Concerto Duo Seraphim po mistrzowsku oddaje treści zawarte w tekście, a oprócz tego zawiera elementy malarstwa dźwiękowego. Doskonale można sobie wyobrazić polatujące Serafiny, a nawet usłyszeć trzepot ich skrzydeł (co akurat moim zdaniem nie jest najcenniejszym elementem w muzyce sakralnej, która powinna raczej skłaniać do rozważania treści duchowych, a nie absorbować zbytnio wyobraźni). Efekt ten Monteverdi uzyskał przez zastosowanie całkiem świeckich środków, jak choćby skomplikowane ozdobniki rodem z madrygału. Liczne powtórzenia takich słów jak clamabant czy Sanctus sprawiają, że rzeczywiście słyszymy jak Serafiny „wołają jeden do drugiego”. We fragmencie mówiącym o Trójcy Świętej kompozytor użył prostej symboliki, mianowicie dotąd, gdy mowa była o Serafinach śpiewały tylko dwa głosy, na słowach Tres sunt pojawia się trzeci głos, a na słowach unum sunt wszystkie śpiewają w unisonie.

Polecam to wyjątkowe nagranie dokonane w bazylice św. Marka w Wenecji, wykorzystujące niesamowitą akustykę tej świątyni i do tego zapierające dech w piersiach jej wnętrze, cudownie dopełniające wizualnie muzykę. Występują: The Monteverdi Choir oraz The English Baroque Soloists, dyryguje John Eliot Gardiner.

Stałą pozycją w Liturgii godzin jest kantyk. Kantyki to prorockie pieśni wzięte z Nowego Testamentu mówiące wprost o wypełnieniu Bożych obietnic w osobie Jezusa Chrystusa. W nieszporach śpiewany jest Magnificat, czyli pieśń Maryi z Ewangelii św. Łukasza. Tekst ten jak w soczewce skupia w sobie całą historię Izraela. Historia Izraela to historia wiary – rozpoczyna się od Abrahama – ojca wierzących. Wybranie Boże z czasem zaczyna dotyczyć porządku duchowego, gdyż łaska Pańska skupia się na elicie ludzi ubogich i pokornych, stanowiących „resztę” ludu wybranego, aby wreszcie skoncentrować się na Kwiecie Izraela, na Maryi Dziewicy. Od Abrahama do Maryi dokonuje się ewolucja i oczyszczenie wiary. Wiara Matki Bożej jest doskonała, dlatego Najświętsza Panna jest szczytem i pełnią Izraela. Św. Augustyn pisał, że właśnie przez wiarę poczęła ona Chrystusa.

Monteverdi wyjątkowo pięknie opracował ten tekst w swoich Nieszporach. Polecam wysłuchanie tego Magnificatu w tym samym wykonaniu, w dwu częściach. Proszę szczególnie zwrócić uwagę w drugiej części, jak znakomicie wykonana jest ostatnia doksologia, z pełnym wykorzystaniem efektu echa, dwa tenory śpiewają w kaskadach biegników na tle melodii chorałowej, powierzonej sopranowi (tu wykonuje tę partię chór), rozciągniętej w czasie, bo w długich wartościach rytmicznych, co daje w efekcie wrażenie zatrzymania czasu, czy nawet muzycznej interpretacji tego, czym jest czas uświęcony. I tak powracam do wątku czasu, którym rozpoczęłam pierwszą część niniejszego tekstu. Bo też Liturgia godzin ma za zadanie właśnie uświęcać czas, napełniać go chwałą Bożą.