A.D.: 23 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Jerzy, Wojciech

Patriota.pl

Historia jest chirurgiem poległego wojownika
a nie pielęgniarką rozpieszczonego dziecka.
Józef Szujski

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Gotowi na III wojnę. Brygada Świętokrzyska – sojusznik czy niewygodny intruz - Grupa Operacyjna „Zachód”

Drukuj PDF
Spis treści
Gotowi na III wojnę. Brygada Świętokrzyska – sojusznik czy niewygodny intruz
Grupa Operacyjna „Zachód”
Od Kompanii Wartowniczych do Korpusu NSZ
Gry wywiadów
Żadne trudności nie mogą nas złamać
Rozkazy specjalne – wola przetrwania
Zapomniane wojsko
Nowe formy na nowe czasy
Powrót do kraju jest bliski
Brygada Świętokrzyska w Hiszpanii?
Koniec epopei
Bibliografia
Przypisy
Wszystkie strony

 



Zwycięża ten, kto przetrzyma ostatnią sekundę walki
i nie załamie się.
Ferdinand Foch

 

 

Grupa Operacyjna „Zachód”

Brygada Świętokrzyska była wielką jednostką partyzancką podporządkowaną Narodowym Siłom Zbrojnym (NSZ). Powstała 11 sierpnia 1944 roku na Kielecczyźnie, u stóp Gór Świętokrzyskich, z rozkazu Rady Politycznej NSZ, faktycznie kierowanej przez tajną Organizację Polską (OP).[2]

Według planów OP Brygada Świętokrzyska miała stać się częścią składową Grupy Operacyjnej "Zachód", która, z chwilą załamania się frontu niemieckiego, miała własnymi siłami zająć dawne ziemie piastowskie po Odrę i Nysę Łużycką łącząc się tym samym ze zwycięskimi aliantami zachodnimi. Plan ten noszący kryptonim „Z” zakładał powodzenie w wypadku, gdy alianci zachodni zajmą całe Niemcy łącznie z Berlinem przy jednoczesnej stagnacji na froncie wschodnim.[3]

Rachuby Kierownictwa NSZ i OP co do finału II Wojny Światowej okazały się błędne. Alianci zachodni już pod koniec roku 1943 w wyniku konferencji w Teheranie podzielili Europę na strefy wpływów przyznając ZSRR całą Europę Wschodnią.

Finał II wojny światowej został przypieczętowany, alianci zachodni mieli zatrzymać się na linii rzeki Łaby za którą rozciągała się już strefa operacyjna Armii Czerwonej. Wcielenie w życie planu „Z” a zwłaszcza organizację Grupy Operacyjnej "Zachód" w wielką jednostkę o sile Korpusu pogrzebała ostatecznie akcja militarna Armii Krajowej (AK), która z chwilą wkroczenia Armii Czerwonej na tereny przedwojennej Polski rozpoczęła powszechne powstanie sił AK przeciwko okupantowi niemieckiemu o kryptonimie „Burza”, co zdezorientowało i sparaliżowało akcję NSZ. Ciosem ostatecznym planów OP okazało się powstanie warszawskie, wywołane przez nieorientujące się w sytuacji frontowej czynniki AK, uwięziło w oblężonej stolicy nie tylko około miliona cywili, ale również kilka tysięcy zawodowych żołnierzy NSZ, wyszkolonych do warunków partyzanckich podchorążych mających stanowić elitę i główny potencjał Grupy Operacyjnej "Zachód".

Alianci zachodni, mimo oficjalności i legalności AK jak i Rządu na Uchodźctwie rezydującego w Londynie, w pełni uznanego przez aliantów i mimo że Polskie Siły Zbrojne, w skład których wchodziła również AK, były częścią składową wojsk sojuszniczych nie poinformowali żadnego z polskich czynników o postanowieniach Konferencji w Teheranie, zachowując w głębokiej tajemnicy fakt podziału Europy pomiędzy zwycięskie Mocarstwa do których Polska się nie zaliczała. Dlatego też wkład militarny AK w ostatecznej rozgrywce II Wojny Światowej, czyli akcja „Burza”, a zwłaszcza powstanie warszawskie okazały się militarną i strategiczną klęską a nade wszystko kompromitującym i dyskwalifikującym na arenie międzynarodowej błędem, który, oderwany od rzeczywistości i elementarnych zasad sztuki wojennej, nie miał najmniejszego znaczenia na wpływ i przebieg wojny.

Wszystkie powyższe czynniki sprawiły, że z chwilą powołania do życia przez Radę Polityczną NSZ Grupy Operacyjnej Zachód ta ostatnia liczyła sobie jedynie około 800 partyzantów, z których zorganizowano Brygadę Świętokrzyską. W okresie od 11 sierpnia 1944 do 13 stycznia 1945 roku Brygada NSZ operowała na Kielecczyźnie walcząc zarówno z okupantem niemieckim, jak i z partyzantką komunistyczną spod znaku Armii Ludowej (AL), złożoną przeważnie z band rabunkowych pod wodzą agentów NKWD i sowieckich skoczków spadochronowych. W tym samym czasie EneSZetowcy przeprowadzali ćwiczenia polowe przygotowując się do marszu na zachód.

13 stycznia 1944 roku ruszył nagle front sowiecki znad Wisły. Rozpoczęła się ofensywa zimowa Armii Czerwonej. Zaskoczenie Kierownictwa NSZ, oczekującego ofensywy sowieckiej najwcześniej wiosną, było absolutne. Kolejny raz plany OP zostały pokrzyżowane. Powagę sytuacji ilustruje treść rozkazu Kierownictwa NSZ dostarczony rankiem 13 stycznia 1945 roku dowódcy Brygady Świętokrzyskiej, płk Szackiemu „Bohunowi”: "Żadnej pomocy nie możemy dać. Cofać się na zachód w myśl ustnych rozkazów na własną rękę".[4] W tak dramatycznej sytuacji, w obliczu faktów dokonanych, Brygada Świętokrzyska rozpoczęła swój marsz ku wolności. W chwili wymarszu jednostka liczyła około 800 ludzi.[5]

Plan „Z” w pierwotnej formie zakładający zajęcie dawnych ziem piastowskich ze Szczecinem, Wrocławiem i Opolem przez uderzenie wielkich Grup Operacyjnych NSZ został drastycznie ograniczony do ewakuacji, a tym samym uratowania przed sowieckim najeźdźcą 800 młodych istnień – żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej. Marsz, który rozpoczął się 13 stycznia w okolicach Miechowa w środkowej Polsce zakończył się ostatecznie 6 maja w miejscowości Veskary w Czechach po przebyciu ponad 300 km.

Symbolicznym zakończeniem marszu było spotkanie czołówek Brygady z amerykańskim patrolem. Brygada nawiązała kontakt z amerykańską 2. dywizją piechoty już 30 kwietnia za sprawą specjalnie wysłanego w tym celu patrolu oraz za pomocą łączności radiowej. Kontakt ten zaowocował podjęciem przez Brygadę Świętokrzyską działań ofensywnych przeciwko Niemcom. Pamiętać należy, że w tym czasie stan Brygady wynosił około 1250 dobrze uzbrojonych żołnierzy znajdujących się na tyłach wojsk niemieckich, stanowiąc tym samym poważne zagrożenie dla tych ostatnich. Tymi siłami obsadzono zbrojnie szosę prowadzącą do Pilzna na odcinku Holysov-Stankov.

5 maja Brygada uderzyła na obóz koncentracyjny kobiet pod Holiszowem uwalniając około 700 więźniarek, a między innymi 400 Francuzek i 167 Polek, biorąc do niewoli około 200 SS-manów i 15 strażniczek. Następnego dnia, 6 maja, po spotkaniu z amerykańską 2. dywizją piechoty przeprowadzono wspólnie działania, które doprowadziły do wzięcia do niewoli sztabu niemieckiej 13. Armii. 7 maja Brygada u boku Amerykanów zakończyła działania zbrojne w pełni uznana za jednostkę aliancką.[6]

Przez następne miesiące, do lipca 1945 roku, związek taktyczny NSZ stacjonował na terenie Czech, stanowiąc nie formalnie, ale faktycznie część amerykańskich sił okupacyjnych. W tym okresie dowództwo Brygady usilnie starało się o uznanie ich jednostki jako części składowej II Korpusu Polskiego, a tym samym przesunięcia całej Brygady do Włoch, miejsca stacjonowania Korpusu gen. Andersa.

Nadzieje te skutecznie podsyciła wizyta ppłk. Mazurkiewicza, polskiego oficera łącznikowego, który po odebraniu defilady w dniu 14 maja wygłosił do żołnierzy Brygady przemówienie następującej treści:

"Jestem dumny, że mnie pierwszemu przypada w udziale powitać Wasz oddział. (…) Jesteście jedynym oddziałem, któremu udało się przejść przez wszystkie trudy i znoje życia żołnierskiego i to z bronią w ręku. (…) Przybyłem po to, aby żołnierzom uwolnionym z okupacji niemieckiej przywracać prawa żołnierza. Wam tych praw nie potrzeba przywracać, albowiem prawa te zdobyliście sobie w walce i trudach żołnierza. Byliście i jesteście żołnierzami polskimi, a czyny Wasze przejdą do historii. Dlatego nie żegnam się z wami, tylko mówię Wam chwilowo – do widzenia".[7]

W kilka dni po wizycie ppłk Mazurkiewicza przyjechał do Brygady ppłk Szymański, główny oficer łącznikowy amerykański, przydzielony do armii polskiej, wraz z oficerem polskim ppor. Tyszkiewiczem ze sztabu gen. Eisenhowera, z oświadczeniem, że Brygada zostanie przewieziona jako oddział aliancki do Bawarii, a następnie do II Korpusu we Włoszech. Jednak po paru dniach odjazd Brygady został odwołany bez podania przyczyny a interwencje oficerów Brygady w sztabie naczelnego dowództwa alianckiego w tej sprawie nie przyniosły rezultatów.

Jedynie po osobistych zabiegach dowódcy Brygady, płk Szackiego, jednostka polska została przesunięta z obecnego miejsca stacjonowania w rejonie Veskary-Holiszów do rejonu Boehmerwald w Sudetach około 60 km na zachód od Pilzna. Tym samym Brygada NSZ została odsunięta od niebezpiecznej amerykańsko-sowieckiej linii demarkacyjnej i zakwaterowana w pięciu wioskach zamieszkałych przeważnie przez Niemców sudeckich. Brygada nadal pełniła faktycznie funkcję wojsk okupacyjnych będąc podporządkowana V Korpusowi amerykańskiemu gen. Hermana bez jasnych i konkretnych decyzji w sprawie  przyszłości.

W takich okolicznościach Brygadę odwiedził lewicowy publicysta Stefan Litauer, który pod przybranym nazwiskiem, Lityński, zdobył zaufanie ppłk. Marcinkowskiego pseudonim „Jaxa”, czołowej postaci w Brygadzie Świętokrzyskiej, i w wyniku rozmów z nim napisał oszczerczy artykuł pod wymownym tytułem Polscy faszyści rządzą pięciu czeskimi wsiami który ukazał się w poczytnym londyńskim piśmie „New Chronicle” noszący datę 30 lipca 1945 roku.  W ten sposób fakt przebywania dużej jednostki NSZ w Czechach stał się znany na całym świecie, przynosząc natychmiastowe skutki.

W pierwszych dniach sierpnia Brygada otrzymała rozkaz z naczelnego dowództwa sił alianckich zdania broni i przewiezienia do Coburga w Niemczech. Rozkaz został wykonany 6 sierpnia 1945 roku. W celu powstrzymania całkowitej demilitaryzacji jednostki NSZ do akcji dyplomatycznej wkroczyło dowództwo Brygady z płk. Dąbrowskim[8], mjr. Żochowskim i kpt. Iłłakowiczem na czele. W wyniku rozmów przedstawicieli Brygady z dowództwem 3. Armii Amerykańskiej, której podlegała jednostka NSZ, ustalono że Brygada jako całość zostanie zaangażowana w tworzenie Kompanii Wartowniczych, paramilitarnych formacji pomocniczych przy Armii Amerykańskiej.

Do całej akcji przychylnie odniosło się dowództwo II Korpusy Polskiego. Gen. Anders uważał bowiem, że kompanie wartownicze mogą stać się zakamuflowaną rezerwą na wypadek ewentualnej rozbudowy w przyszłości polskich jednostek czysto wojskowych. Z drugiej strony przedstawiciele OP, licznie przebywający w Brygadzie i sprawujący nad nią faktyczny nadzór, w sposób mocno ukryty torpedowali konsekwentne podporządkowanie się jednostki II Korpusowi we Włoszech, mając świadomość tego, że zrealizowanie tego planu oznaczałoby wyeliminowanie ich wpływów na Brygadę i w konsekwencji przekreśliło niezależność oddziałów NSZ na Zachodzie.

Oferta amerykanów była dla środowiska OP idealnym rozwiązaniem. Zachowując całość organizacyjną i względną niezależność Brygada mogła rozwinąć działalność na rzecz konspiracji NSZ w kraju będąc jednocześnie podległa Armii Amerykańskiej, a więc poza faktycznym zasięgiem II Korpusu a tym bardziej Polski Lubelskiej. Brygada Świętokrzyska zaczynała nowy okres swojej działalności.



 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u